https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Deptuła - Mój biznes - "Psycholog i papuga"

Wystarczyło, abym podczas kilkunastu dni urlopu spuścił z oka koalicję i zaraz zrobił się kocioł. Wracam oto z lasu i co znajduję? Leppera w kamizelce kuloodpornej, rodzinę Giertychów oskarżającą panią kanclerz RFN, że urósł jej wąsik á la Hitler i premiera Kaczyńskiego, który (niczym królowa Jadwiga) zakłada Uniwersytet Prawdy i Sprawiedliwości.

Dla prawdziwych uczonych i sprawiedliwych studentów. Pojawił się też jakiś podpity LiS, pętający się po korytarzach Urzędu Rady Ministrów. LiS nie umie czytać i kompletnie nie kuma siedmiu panapremierowych "Warunków Dobrego Rządzenia". Dziwne to trochę, bo zawsze wydawało mi się, że są tylko dwa. Pierwszy: Jarosław Kaczyński ma zawsze rację; drugi: W przypadku, gdyby Jarosław Kaczyński nie miał racji - obowiązuje warunek pierwszy.

Szczerze mówiąc pourlopowy szok nie ustępuje u mnie od paru dni. Zasięgnąłem przeto porady psychologa mówiąc mu, że nic nie rozumiem z Rzeczpospolitej Kabaretowej, że się gubię w tym kto kogo i dlaczego, że mamy już siedem partii mających w nazwie Samoobrona, że sekretarka pana prezydenta została ministrem sportu, że wicepremier chodzi w kamizelce kuloodpornej, a psa marszałka nadal na trawnik sejmowy wyprowadza Biuro Ochrony Rządu, dla niepoznaki przebrane za kobietę... - Wystarczy - łagodnym głosem przerwał mi psycholog. - To typowy objaw syndromu Mońka Perelmana. Tego się nie da wyleczyć...
Zdumiony poprosiłem o szczegóły mojej dolegliwości.

- No, może da się wyleczyć - ciągnął psycholog - pod jednym warunkiem. Muszą być nowe wybory, w których Rodzina przegra. Natomiast sam syndrom Perelmana znany jest z literatury IV RP.

Oto wzmiankowany Perelman wychodzi z pracy ze swym przyjacielem.
- Czemu ty się, Moniek, tak strasznie wykrzywiasz? - pyta przyjaciel stroskanego kolegę.
- Widzisz, mam buty o dwa numery za małe...
- To dlaczego nie kupisz większych?
- Bo to jest tak - tłumaczy Moniek - Koalicja się rozpada, Lepper skarży Kaczyńskiego, Giertych podaje premiera do Trybunału Konstytucyjnego, CBA szykuje zamach stanu, a ojciec Tadeusz przeprowadza egzorcyzmy Pierwszej Damy, którą podejrzewa o czary...
- Moniek, a co mają do tego ciasne buty?
- Jak to co? Jedyną radość mam po powrocie do domu, kiedy zdejmuję pantofle... Jaki ja wtedy jestem szczęśliwy!

Na dobitkę przedwczoraj do budynku Senatu wleciała przez okno papuga niewiadomej płci. Ptak wykazał się zdrowym rozsądkiem, ponieważ przyleciał do pokoju senatorów bezpartyjnych. Mają oni w drodze głosowania wybrać imię dla ptaka, ale najpierw trzeba ustalić płeć. Tymczasem prawicowi senatorowie wpadli w panikę na wieść, że lewicowy senator Kazimierz Kutz zaczął uczyć papugę mówić. W popłoch wpadł szef Biura Ochrony Rządu, bo nie ma pojęcia, jak się "wylatuje" z papugą na spacer wokół Sejmu. Bo przecież nie na smyczy.
A ja mogę wreszcie zdjąć buty.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska