
Te obserwacje potwierdzają organizacje zajmujące się opieką nad kobietami z regionu łódzkiego. Do ruchu Rodzić po Łódzku zgłasza się wiele pań, których trauma pogorszyła się przez brak empatii ze strony personelu. Była m.in. pacjentka, która leżąc na wspólnej sali z karmiącymi piersią kobietami szukała przez telefon... trumienki dla swojego dziecka.
Edyta Nowicka z ruchu Rodzić po Łódzku zwraca uwagę, że odpowiednie wsparcie może pomóc kobiecie szybciej uporać się z traumą po stracie dziecka i zajść w kolejną, szczęśliwie zakończoną ciążę. Ale złe doświadczenia mogą traumę pogłębić. -Taka kobieta może latami nie wyjść z depresji – mówi Nowicka.
CZYTAJD ALEJ >>>>
...

Łodzianki są w stosunkowo dobrej sytuacji, bo mogą liczyć na pomoc Fundacji Gajusz, która prowadzi hospicjum perinatalne, czyli opiekujące się całą rodziną oczekującą na narodziny śmiertelnie chorego dziecka.
W ubiegłym roku z pomocy hospicjum perinatalnego skorzystało 26 rodzin. Fundacja Gajusz szacuje, że w wyniku zakazu aborcji ciężko i nieodwracalnie uszkodzonych płodów ta liczba wzrośnie do około 70 rocznie. - To liczba rodzin, którym nadal jesteśmy w stanie pomóc – zapewnia Aleksandra Marciniak, rzeczniczka fundacji.
CZYTAJ DALEJ >>>>
...

Od roku działa też poporodowy pokój pożegnań urządzony przez Fundację Gajusz w szpitalu im. Rydygiera. Podobny pokój powstanie też po remoncie bloku porodowego w Matce Polce. Na razie do pożegnań służą tam dwa pomieszczenia na neonatologii. Inne szpitale starają się kłaść kobiety po stracie na oddzielnych salach.