Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaka klasa, taki rachunek za prąd

Agnieszka Wirkus
Nie dość, że urządzenia klasy B są często droższe, to jeszcze zużywają więcej energii.
Nie dość, że urządzenia klasy B są często droższe, to jeszcze zużywają więcej energii. sxc
Czym różni się pralka klasy A+ od tej klasy B? - pytają Czytelnicy.

Eksperci odpowiadają: nie dość, że urządzenia klasy B są często droższe, to jeszcze zużywają więcej energii. Tak jest nie tylko w przypadku pralek, ale również zmywarek i lodówek.

Zapytaliśmy ekspertów z portalu konsumenckiego Verivox.pl, czym różnią się urządzenia różnej klasy. Czy kupując droższy sprzęt możemy później znacznie ograniczyć zużycie energii i przez to obniżyć rachunki z energetyki? Okazuje się, że wcale nie musi tak być.

AGD najwyższej klasy, czyli A+ lub A (zależnie od urządzenia) są najczęściej tańsze niż sprzęty klasy B lub tym bardziej C. W dodatku podczas pracy zużywają mniej prądu i emitują mniejszą ilość dwutlenku węgla.

- Urządzenia klasy B to starsze i zazwyczaj droższe modele, które powoli znikają ze sklepów - mówi Przemysław Ciesielski, ekspert z Verivox.pl. - Wyższa cena urządzeń klasy B nie musi być jednak regułą. W sklepach internetowych, w których sprawdzaliśmy stawki, akurat tak było. Trzeba jednak pamiętać, że podczas sprawdzania cen urządzeń należy porównywać modele tych samych producentów. Nie zawsze jest to możliwe. Wycofują oni bowiem z produkcji modele o gorszej klasie energetycznej na rzecz bardziej ekonomicznych urządzeń.

Tańsze chłodzenie, gdy jest to model A+

Jaka klasa, taki rachunek za prąd

Chłodziarko-zamrażarki o pojemności około 300 litrów można nabyć za różną kwotę. Eksperci z Verivox.pl ostrzegają, aby przed zakupem dokładnie sprawdzić ceny lodówek w kilku sklepach. Może się bowiem zdarzyć, że urządzenia klasy A+ będą droższe od sprzętu klasy B.

Komu zależy na jednorazowej oszczędności, ten z pewnością kupi tańszą lodówkę. Jednak osoba, która chce przez lata taniej korzystać z chłodziarki, powinna poszukać urządzenia wyższej klasy i tańszego w eksploatacji.

- Urządzenia klasy A+ zużywają o 20 procent mniej energii od sprzętów klasy A oraz o 38 procent mniej niż lodówki klasy B - tłumaczy Przemysław Ciesielski.

Przy szacowaniu wysokości oszczędności trzeba również wziąć pod uwagę, gdzie mieszkamy i z usług jakiej firmy energetycznej korzystamy. Każda z nich ma bowiem swoje cenniki, co ma odbicie w kosztach prania, gotowania lub korzystania z zamrażalnika. Stąd też biorą się różnice między przeciętnymi płatnościami mieszkańców regionu.

Przykładowo. Mieszkańca Bydgoszczy, który jest klientem Enei, roczne korzystanie z lodówki klasy A będzie kosztowało 142 zł. Jednak już torunianin, korzystający z usług Energi, za używanie tej samej chłodziarko-zamrażarki zapłaci kilka złotych więcej.

Dla dbających o środowisko istotne powinno być również to, że jeśli wybiorą lodówkę klasy A+ zamiast A ograniczą emisję dwutlenku węgla aż o 20 procent.

Roczne pranie za 40 złotych

Jaka klasa, taki rachunek za prąd

Posiadacze dużej rodziny wiedzą, jak drogie może być pranie brudnych ubrań. Dlatego, gdy kupują nową pralkę, tym bardziej powinni zwrócić uwagę na koszty jej użytkowania.

Przykładowo bydgoszczanin, który ma pralkę klasy A o pojemności pięciu kilogramów (z bocznymi, a nie górnymi drzwiczkami) i włącza ją dwa razy tygodniowo, zużyje rocznie prądu za 41,34 zł. Tymczasem pralkę klasy A+ może kupić trochę drożej, ale rocznie zaoszczędzi na korzystaniu z niej przynajmniej kilka złotych.

Jak podają eksperci z portalu Verivox.pl, pralka klasy A+ zużywa aż dziesięć procent mniej energii od pralki klasy A oraz o 23 procent mniej niż urządzenia klasy B, które najczęściej są też droższe.

C zmywa drożej niż B lub A

W wielu domach coraz częściej jednym z podstawowych urządzeń staje się zmywarka. W tym wypadku najwyższa dostępna klasa to A. W sklepach można też znaleźć urządzania klasy B oraz nawet C, których najtańsze modele mogą być nawet o kilkaset złotych droższe od zmywarek najlepszej jakości.

Przeciętny mieszkaniec regionu, który będzie mył naczynia dwa razy w tygodniu (po 12 kompletów) przy pomocy maszyny klasy A może, rocznie, wydać na to ponad 45 zł. Jest to w przybliżeniu o 20 zł mniej niż gdyby korzystał ze zmywarki klasy C.

- Zmywarki klasy A zużywają o 12,5 procent mniej energii niż urządzenia klasy B - dodaje Przemysław Ciesielski. - Prawie 30 procent prądu zaoszczędzimy, jeśli zamiast zmywarki klasy C wybierzemy urządzenia klasy A. Przy okazji do środowiska trafi równie dużo mniej dwutlenku węgla.

Myj w niższej temperaturze

W przypadku zmywarek ważne jest też zużycie wody. Jeśli wkładamy do maszyny w niewielkim stopniu zabrudzone naczynia lub mniejszą ich ilość, powinniśmy wybrać energooszczędny program mycia.

- Warto zwrócić uwagę na zakres temperatur, w których zmywarka myje naczynia - radzi Przemysław Ciesielski.

Dodaje: - Zmywarki lepszej klasy mają szerszy zakres temperatur - na przykład od 40 do 70 stopni Celsjusza. Mało zabrudzone naczynia możemy zmywać w niższej temperaturze. W ten sposób zużyjemy mniej energii i zapłacimy niższy rachunek za prąd.

Większa moc to szybsze gotowanie
Tak jak bez problemu porównamy w sklepach, ile energii zużywają pralki, lodówki lub zmywarki o różnej klasie energetycznej, to niestety nie zrobimy tego samego z kuchenkami oraz mikrofalówkami.

- Pomimo istnienia klas energetycznych sprzedawcy kuchenek nie podają, ile zużywają one energii. Zależy to bowiem od użytkowania sprzętu - wyjaśnia Przemysław Ciesielski.

Jeśli nie możemy porównać zużycia energii, to powinniśmy chociaż zwrócić uwagę na moc urządzenia. Płyta lub piekarnik o wyższej mocy pozwolą nam szybciej ugotować obiad lub upiec ciasto.

- Zaoszczędzimy, gdy będziemy korzystać z modelu posiadającego regulowaną wielkość pola grzewczego - dodaje Przemysław Ciesielski. - Możemy je wtedy dostosować do wielkości dna garnka lub patelni, dzięki czemu w pełni wykorzystamy ciepło z pola grzewczego.

Gdy gotujesz mało wody
Zużycie energii możemy ograniczyć nie tylko korzystając z tak dużych sprzętów jak lodówka lub pralka. Oszczędności zauważymy też wówczas, gdy wybierzemy czajnik z dnem grzewczym zamiast odkrytej, spiralnej grzałki.

- W czajnikach ze spiralą trzeba gotować co najmniej tyle wody, żeby zakryć całą grzałkę - mówi Przemysław Ciesielski. - Tego problemu nie ma w przypadku czajników z dnem grzewczym. Wtedy możemy wlać do urządzenia dokładnie tyle wody, ile potrzebujemy.

[email protected]
infografiki: monika wieczorkowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska