Maciek już przyleciał na Łęgnowo. Bocian zaskakuje tak wczesnym powrotem nawet ornitologów. - To bardzo wyjątkowa sytuacja - twierdzi dr Piotr Indykiewicz, ornitolog. - Nie jest zaobrączkowany i nie śledzimy go i podejrzewam, że on nie migruje. Może trafia do jakiegoś azylu na zimę.
Podejrzenia, jakoby wracał do Polski tak wcześnie, żeby szybko zarezerwować sobie gniazdo okazują się bezpodstawne. - To nie tak, że ten który pierwszy przyleci, to ma gniazdo. O gniazdo bociany walczą. Zdobywają je rozbojami, wypędzają słabsze osobniki. Niekoniecznie młodsi. Doświadczony starszy bocian często wygrywa - tłumaczy Indykiewicz.
Zobacz także: Bocian przyleciał do Łęgnowa. Czyżby wiosna była blisko? [zdjęcia od Czytelników].
I choć inne bociany nie są mile widziane w gnieździe, to już inne ptaszki - czemu nie?
- W podstawie gniazda, gdzie jest trochę luźniej, swoje małe gniazdka budują wróble, mazurki i szpaki - podaje ornitolog.
I to już wkrótce, ponieważ, lada dzień możemy spodziewać się na naszym niebie kluczy bocianów powracających do swoich gniazd.
- Nad cieśniną Bosfor, gdzie liczy się ptaki, pojawiały się grupy 30-50 bocianów - podaje Indykiewicz. - A 20 marca zaobserwowano ich ponad 1000. Jeśli nie przyjdzie nagłe ochłodzenie, to zaraz do nas dolecą.
Gdyby temperatura spadła, to bociany mogą mieć problem z transportem, bo do lotu potrzebują ciepłego powietrza, które je unosi. Pierwsze dolecą samce. Będą kilka dni czekały na samice w swoich gniazdach. - Jeśli przyleci jakaś starsza, mniej atrakcyjna, to urwie się z gniazda i przyczai. Gdy doleci młodsza, to "panie" stoczą między sobą bójkę. Bocian wróci do tej która wygra - zdradza dr Indykiewicz.
- I wtedy już wspólnie będą po zimie remontowali swoje gniazdko - dodaje Szumigaj.
Potem, do późnego lata, mieszkają w swoim domku - często na specjalnej platformie - odżywiając się dżdżownicami (ich lekkostrawny, przysmak z łatwo przyswajalnego białka), dużymi owadami, myszami, kretami. - Wbrew temu, co się mówi, rzadko zjadają żaby - uważa Indykiewicz. - Bo mają dużo śluzu, a dostarczają niewiele kalorii.
Przestępują do rozmnażania dopiero 4 lub 5 roku życia. - Kopulują na gnieździe - zauważa Piotr Szumigaj. - Wyprowadzany jest jeden lęg w sezonie, a pełne zniesienie zawiera najczęściej 3, 4 jaja, choć wyjątkowo zdarza się i 6 jaj.
Potem całymi rodzinami na zimę odlatują na południe. Ale to nie mróz im straszny. - To brak pożywienia na terenach lęgowych. Na niską temperaturę ptaki są odporne. Problem pojawia się w momencie opadów śniegu. Wówczas zamarznięta, przykryta śniegiem ziemia uniemożliwia im żerowanie - wyjaśnia Piotr Szumigaj z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Bociany, aby przetrwać ten niesprzyjający okres, lecą do Afryki.
A to, że zima się zbliża bociany czują dzięki hormonom. - Za migrację odpowiada ilość hormonów wydzielana przez przysadkę mózgową. Ma to związek z długością dnia i intensywnością promieni słonecznych. Gdy dni robią się coraz krótsze, a słońce świeci mniej intensywnie, zmienia się ilość docierających do krwi hormonów produkowanych przez przysadkę mózgową, co daje bocianom sygnał do rozpoczęcia sejmików i zbierania się do odlotu - dodaje Szumigaj.
Informacji udzielił nam Piotr Szumigaj.