Jeśli dochód na członka rodziny wynosi mniej niż 504 zł netto można ubiegać się o pomoc socjalną. Przede wszystkim zasiłki okresowe (maks. 418 zł) i stałe (maks. 444 zł). Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bydgoszczy zaplanował w tym roku na oba rodzaje pomocy blisko 7 mln zł.
Korzysta z niej obecnie 3695 osób. Zazwyczaj potrzebujący, ale zdarza się, że także tacy, którzy nie powinni jej otrzymywać. - Czasem ktoś dostanie spadek i zapomni nam tego zgłosić - opowiada Danuta Reiter-Warczak, dyrektorka MOPS. - Ktoś inny z kolei podaje pracującego małżonka, jako bezrobotnego. I tym podobne
Brak wiarygodności niekiedy wychodzi przez przypadek. Np. w jednej z gmin południowej Polski podopieczna pomocy społecznej pochwaliła się na popularnym portalu zdjęciami z zagranicznej wycieczki, co było impulsem do sprawdzenia jej i odebrania zasiłku.
Nasz MOPS czasem także specyficznie dowiaduje się kogo "prześwietlić". - Ostatnio kobieta, która od lat korzystała z pomocy otrzymała spadek, ale nas nie poinformowała - poinformował za to jej były mąż - mówi pani dyrektor.
Najczęściej jednak korzystający z pomocy "ujawniają się" sami. - Kiedy podczas wywiadów środowiskowych raz mówią coś innego, a innym razem coś innego, to wyraźny sygnał, że coś może być nie tak - wskazuje szefowa MOPS.
Przez sześć miesięcy tego roku ośrodek nakrył 115 osób, które bezprawnie pobrały zasiłki stałe i okresowe na łączną kwotę ok. 170 tys. Zdarza się to także przy zasiłkach celowych (jednorazowa pomoc na konkretny cel), ale tu zjawisko ma dużo mniejszą skalę (w I półroczu 2009 r. 8 osób na 1863).
Kwoty "wyłudzeń" są różne - od kilkudziesięciu do nawet kilku tysięcy złotych. - Pieniądze te świadczeniobiorcy muszą nam zwrócić, jednorazowo lub na raty - zaznacza Teresa Szulc, główna księgowa MOPS. - Jeśli znów staną się uprawnieni do pomocy, mogą się o nią ubiegać bez karencji.