https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Bralczyk - Słowo o słowie - "Brat, który łatwo się zaprzyjaźnia"

prof. Jerzy Bralczyk
Pan Andrzej Jędrzejczak prosi o wyjaśnienie etymologii powiedzenia "brat-łata".

- Wiem kto to taki, ale nie wiem, skąd to się wzięło - pisze pan Andrzej.

-"Łata" jest trochę metonimicznym określeniem człowieka, który jest w nie najlepszej sytuacji ekonomicznej, kogoś biednego, kto nosi połatane ubranie - to dość oczywiste.

Dawniej mówiono tak nie tylko o ludziach, którzy byli w biedzie ("łapciuch", "hołota"), ale też o laikach franciszkańskich, którzy mieli, w odróżnieniu od innych, łatę na kapuzie. Samo słowo "łata" bywało używane także w odniesieniu do osób, które ze swojej biedy wyciągały pewne konsekwencje - np. nie miały zbyt wygórowanych ambicji, a przez to były nawet sympatyczniejsze. Potem dołączono do tego słowo "brat" - było to dość oczywiste przy franciszkanach, ale odnosiło się także do tych spośród szlachty, którzy nie mieli jakiejś szczególnej pretensji do bycia panem, ani specjalnych ambicji, a przez to postrzegano ich jako przyjemnych kompanów.
"Brat - łata" to był ktoś, kto się łatwo zaprzyjaźniał, bo nie zadzierał nosa. Stąd też, choć "łata" sama w sobie nie jest najprzyjemniejsza, "brat - łata" mógł, przynajmniej dla niektórych, oznaczać człowieka serdecznego, który łatwo wchodzi w jakąś komitywę, w zażyłość z innymi. Niektórym to nie odpowiadało, więc to określenie było czasem pejoratywne, ale dziś odbieramy je raczej pozytywnie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska