![....](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/15/95/618d48d739a9f_o_large.jpg)
Jerzy Kanclerz, prezes Polonii Bydgoszcz, o budowaniu drużyny: Byłem już liczony przez sędziego
.
JERZY KANCLERZ: Na szczęście nie był to nokaut, ale na pewno mocne zamroczenie. Szczególnie po Tarasence - trzymając się bokserskiej terminologii - byłem liczony przez sędziego. Po odliczeniu do ośmiu, wstałem. Trzeba było się wziąć do pracy, szybko reagować na nową sytuację. Trudno oczywiście o tym zapomnieć, bo wszystko było dogadane. Dostałem prztyczka w nos, nauczkę.
Odejściem Davida najbardziej rozczarowany był mój syn Przemek, który wiele mu pomógł, również w kwestiach sponsorskich. David podkreślał, że nie ma możliwości, żeby odszedł, a potem nagle zmienił front. Nie gniewam się, życzę obu powodzenia i realizacji sportowych ambicji. Jednak na naszych relacjach jakaś rysa jest.
Czytaj dalej przesuwając gestem lub strzałką w prawo >>>