Polacy musieli ten mecz wygrać, jeśli chcieli przedłużyć szanse na awans do elity. Ale w pierwszej tercji gra naszej reprezentacji nie wyglądała dobrze, "biało-czerwoni" stworzyli mało okazji bramkowych.
Nieco lepiej prezentowali się bardziej aktywni rywale. Na szczęście w dobrej formie był Przemysław Odrobny, który kilka razy ratował nas przed utratą gola. Polacy słabo rozgrywali krążek w przewagach, a rywal przez 6 minut grał w osłabieniu.
W drugiej tercji tempo Polacy zagrali dużo lepiej, wzmocnili tempo i przejęli inicjatywę na lodzie. Na początku tej odsłony bliski strzelenia gola był gracz Cracovii Maciej Urbanowicz, ale jego strzał sparował bramkarz.
Polacy w końcu dopięli celu. Po indywidualnej akcji strzelił Krzysztof Zapała (wybrano go najlepszym graczem w naszym zespole) i krążek pod pachą bramkarza wpadł do siatki. Potem na ławkę kar powędrował zawodnik „Pasów” Damian Kapica, ale krążek wyłuskał obrońcom węgierskim Tomasz Malasiński i po samotnym rajdzie trafił do siatki. Oba gole dzieliło zaledwie 49 sekund.
Po tych bramkach Polacy nabrali pewności siebie, kontrolowali sytuację na lodzie. W ostatnich sekundach tercji po strzale Mateusza Rompkowskiego krążek otarł się o słupek. O przewadze Polaków w tej tercji świadczy liczba strzałów: 12:7.
W ostatnich 20 minutach Węgrzy starali się atakować. Polacy nastawili się na grę na kontrę. Dwukrotnie mieli dogodne sytuacje, ale nie wykorzystali ich Krystian Dziubiński i Patryk Wronka.
Pod koniec meczu, kiedy graliśmy w przewadze, fatalny błąd popełnił obrońca Mateusz Bryk, ale uratował nas Odrobny. Już na 3 minuty przed końcem spotkania rywale wycofali bramkarza, ale Polacy dobrze się bronili.
- Niezły mecz Polaków, choć rywal nie zaprezentował wysokiego poziomu. Bardzo mądrze broniliśmy się w osłabieniach (nasi zawodnicy 14 minut siedzieli na ławce kar – przyp.), niezawodny był Przemek w bramce – komentował Mariusz Czerkawski.
Jak się dowiadujemy, PZHL zgłosił wstępnie propozycję, by za rok mistrzostwa świata dywizji 1A rozegrać w Polsce, pod uwagę brane są Katowice lub Warszawa. Swoją kandydaturę zgłosili też wstępnie Austriacy. O tym, gdzie zostaną rozegrane MŚ, zadecyduje majowy kongres IIHF w Kolonii.
Polska – Węgry 2:0 (0:0, 2:0, 0:0)
Bramki: 1:0 Zapała (Malasiński, Bryk) 25, 2:0 Malasiński 26.
Sędziowali: Jeremy Tafts (USA) i Daniel Gamper (Czechy). Kary: 14–16 min. Widzów: 2500.
Polska: Odrobny – Wajda, Bryk, Malasiński, Pasiut, Wronka – Ciura, Pociecha, Łopuski, Zapała, Kolusz – Kruczek, Wanacki, Galant, Bryniczka, Chmielewski – Rompkowski, Kapica, Dziubiński, Urbanowicz, Jeziorski.
1. Korea Płd. 3 9 12-5
2. Kazachstan 4 8 10-9
3. Polska 4 7 6-6
4. Austria 3 6 6-4
5. Węgry 4 3 7-11
6. Ukraina 4 0 6-12
Ukraina spada do niższej dywizji.
Piątkowe mecze: Kazachstan – Węgry, Polska – Austria, Ukraina – Korea Płd.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska