Dylan spacerował w okolicach sali koncertowej, w której za parę godzin miał wystąpić. Jeden z lokalnych mieszkańców z jakiegoś - nie do końca przez nas odgadnionego - powodu poczuł się zaniepokojony faktem, że w pobliżu jego domu krąży zamyślony staruszek, w którym nie rozpoznał Boba Dylana. Wezwał policję.
Policjanci wylegitymowali zdziwionego Dylana, ale jeszcze większe zdziwienie wzbudził w muzyku fakt, że młodzi funkcjonariusze w ogóle go nie kojarzą.
- Nazywam się Bob Dylan i jestem w trasie koncertowej - odpowiedział na pytanie policjantów legendarny muzyk, ale policjantom nic to nie mówiło. Poprosili Dylana o dokument tożsamości, a gdy okazało się, że Dylan nie ma go przy sobie, zawieźli go do hotelu, w którym wynajmował pokój. W ten sposób uwolniono okolicę od groźnego włóczęgi. W końcu, jak często się słyszy, co to za zawód - muzyk.
Podpytywani przez media policjanci poczuli się głupio i teraz tłumaczą się, że - owszem - wiedzą, kto to Bob Dylan, ale znają go głównie ze starych zdjęć.
- Ten facet w ogóle nie wyglądał jak Bob Dylan - twierdzą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"