- Istnieją dwa rodzaje fotografów: tacy, którzy komponują zdjęcia, i tacy, którzy je robią. Pierwsi pracują w pracowniach, dla drugich świat jest pracownią. W ten cytat austriackiego fotografa Ernsta Haasa idealnie wpasował się Jurek Uske - mówiła Patrycja Walkowiak z TOK. - Pochodzący z Chojnic, obecnie mieszkający w Niemczech fotograf, dla którego świat stał się pracownią fotograficzną.
W środę był finisaż jego wystawy, na którym młodzież przeniosła się w podróż po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Jurek Uske w 2011 i 2015 r. odwiedził Amerykę Północną. Z tych dwóch wypraw przywiózł tysiące zdjęć.
W kwietniu tego roku w Tucholskim Ośrodku Kultury była wystawa części z tych fotografii. - Wówczas ich autor nie mógł być na wernisażu, więc łączyliśmy się podczas otwarcia wystawy telefonicznie - dodaje Walkowiak. - Zupełnie inaczej jest, jak on na żywo opowiedział o swoich podróżach, przygodach i o tym jak serdecznie witano go na obcym kontynencie.
Podczas finisażu Jurek Uske zaprezentował więcej zdjęć, niż można było oglądać na wystawie i jeszcze więcej opowiedział o podróżach, a mógłby jeszcze opowiadać i opowiadać. Zachęcał też do podróżowania i robienia zdjęć. Nie tylko tych profesjonalnych, ale także przypadkowych, pamiątkowych, bo nie zawsze jest czas na ustawiania. Nie zabrakło pytań.
W niedzielę zapraszamy na wystawę Jurka Uske w Baszcie Nowej w Chojnicach.