Na wokalistę z Kanady czekały od wczesnego popołudnia tysiące Belieberek, czyli najbardziej zagorzałych fanek artysty.
Wokalistę oraz wszystkich fanów pod Tauron Areną witał wielki napis wyświetlany na różowym tle "We love you, Justin" (Kochamy cię, Justin).
Razem z piosenkarzem do Krakowa dotarły 23 ciężarówki, 11 tour busów oraz 5 vanów. Do dyspozycji całej ekipy czekało także 16 pomieszczeń. Opis produkcyjny wydarzenia przesłany przez management artysty liczył grubo ponad 700 stron. Justin Bieber nie miał jednak wygórowanych wymagań w porównaniu do innych gwiazd, co zdziwiło prezesa MJM Prestige, czyli agencji organizującej wydarzenie. Chciał tylko, by ściany w jego garderobie były obite czarnym płótnem.
Show, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Marka Kurzawy z MJM Prestige zostało zrealizowane przy użyciu wielu skomplikowanych systemów windowych, trampolin oraz wyrzutni. To dzięki nim artysta błyskawicznie zmieniał swoją lokalizację, wznosił się nad publicznością oraz „znikał” w nieoczekiwanych momentach. Zjawiskową oprawę zagwarantowało aż 47 rodzajów różnego rodzaju efektów pirotechnicznych oraz laserowych.
Autor: Amadeusz Calik
Kraków. Szał fanek Biebera pod Tauron Areną [ZDJĘCIA, WIDEO]