A wszystko przez dziesiąty, jubileuszowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej.
Będzie dworzec?
Ci, którzy do Charzyków przyjechali dopiero po roku i to specjalnie na szanty, przecierali oczy ze zdumienia. Nowa promenada i port jachtowy wzbudziły szacunek, i wśród publiczności, i wśród zespołów grających na scenie. Prowadzący imprezę żartowali nawet, że Charzykowy pójdą śladami Włoszczowy i na przyszły rok wybudują jeszcze dworzec kolejowy.
A tegoroczny festiwal rozpoczął się ze względu na deszcz z małym poślizgiem. Na szczęście wieczorem jeszcze tylko raz spadł deszcz, a w sobotę było już bez zakłóceń. Z okazji dziesiątej edycji wszyscy co chwilę wspólnie śpiewali piosenkę "To już dziesięć lat wybieram Charzykowy, hej, hej, wybieram Charzykowy. Klimat jest wesoły i szantowy, pijemy za to aż do dna".
Kto grał, kto śpiewał
W tym roku międzynarodową publiczność w każdym wieku zabawiały m.in. zespoły "Trzy Majtki", "Gdańska Formacja Szantowa" zainicjowana przez Waldemara Mieczkowskiego, "Mohadick", który powstał zaledwie w zeszłym roku w Poznaniu, a tworzą go muzycy, którzy wcześniej grali w innych poznańskich grupach szantowych. Imprezę rozpoczęła grupa "Morże Być", a można było posłuchać też zespołu "Segars" z Bytomia - najbardziej aktywnego polskiego zespołu szantowego, który uczestniczy w wielu festiwalach niemieckich i holenderskich. Warto dodać, że jako jedni z pierwszych polskich zespołów dołączyli do Międzynarodowego Stowarzyszenia Szant i Pieśni Morza - ISSA, z siedzibą w Delfzijl w Holandii. Nie zabrakło "Atlantydy", "Smugglersów", Włodka Dębskiego z "Trzecim Pokładem", zespołu "Tonam&Synowie", który wyznaczył na wiele lat kierunki rozwoju szantowej Polski. Oni jako pierwsi zaczęli używać charakterystycznych wielogłosowych aranży, pierwsi wprowadzili do swojej muzyki elementy gospel i pierwsi porzucili statywy i zaczęli śpiewać do mikrofonów trzymanych w rękach.
Publiczność świetnie bawiła się przy ulubionych "Perłach i Łotrach", "EKT Gdynia", a także innych zespołach.
Kolejna edycja szantowej zabawy już za rok i kto wie, może będzie i dworzec...