Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanały TVP

Wasz makler

     Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, w przeciwieństwie do publicznej TV, jest instytucją coraz bardziej edukacyjną. Rok w rok uczy nas, jak doić ciężki szmal - ok. 25 mln złotych rocznie z naszych podatków - na badanie zawartości mydła w telewizji. Ponad 150 pracowników kasuje circa 4-7 tysięcy złotych miesięcznie, debatując, czy po godzinie 23.00 można w telewizji używać słów na "k" i "ch". Niedawno KRRiT dosoliła prywatnej stacji karę nie za to, że zrobiła program o debilach dla debili, ale dlatego, że uczestnicy jedli na obiad surowe gałki oczne, nomen omen - baranie.
     Trzy publiczne programy (co to zajmują się puszczaniem) karmią paru lat trzydzieści parę milionów Polaków takimi bzdetami, jakich nawet Ferdynand Kiepski by nie wymyślił. Ot, sobotni program sprzed tygodnia. Wyliczam same seriale z jednego dnia: Siódme niebo (108), Palce lizać (6/9), Tequilla i Bonetti (16), Plebania (509), Sąsiedzi (97), Po tamtej stronie (10), M jak miłość (296), Magiczny autobus (4), Złotopolscy (651), Święta wojna (195), Tygrysy Europy (2), Zaginiona (5), Noce i dnie (8) Rzeka nadziei (5), Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki. Z tego chłamu obronną ręką wychodzi jedynie komusza adaptacja "Nocy i dni".
     Więc kiedy oglądam misyjne seriale i tok szoły dla inteligentnych inaczej, zaczynam tęsknić do Komisji Kolaudacyjnej. Za czarnej nocy komuny KK zajmowała się dopuszczaniem na antenę filmów i programów państw imperialistycznych. A przy okazji, co było jej najcenniejszym wkładem w rozwój kultury narodowej, eliminowała bezdennie głupie amerykanidła. Wyjątkiem była jedynie "Niewolnica Isaura" z niejakim Leoncio, który w przerwach między niewoleniem niewolnic zajmował się bijaniem zabójczo brzydkiej Isaury.
     Nie pisałbym o tym w ogóle, bo od lat nie płacę abonamentu. ętam, że gdzieś w połowie lat 90. omal nie wyrzuciłem telewizora IV piętra, kiedy na trzech kanałach publicznej TV miałem przez kwadrans do wyboru reklamę podpasek ze skrzydełkami, waty szklanej, kleju do sztucznej szczęki oraz jakiegoś idioty z wizirem. Niewiele wcześniej usłyszałem o dziennikarzu TVP, który pojechał do Meksyku kręcić reportaż, tyle że zamiast kamery zabrał ze sobą kochankę. Tego było za wiele: wyrejestrowałem odbiornik i zamówiłem pakiet telewizji kablowej.
     Tak, oczywiście, ja wiem, że i tak powinienem płacić. Ale kiedy przeczytałem, że w TVN i Polsacie pracuje łącznie 800 pracowników, a w telewizji publicznej 5800, dałem sobie spokój. I teraz, kiedy TVP1, i TVP3 puszczają do wyboru albo gnioty, albo powtórki (z powtórek powtarzanych wcześniej w TVN, który powtarza po Polsacie) przynajmniej się nie denerwuję.
     Jednak słyszę oto, że posłowie zamierzają zmusić mnie do płacenia abonamentu. Oświadczam otóż, że kiedy przyjdzie do mnie jakiś telewizyjny inkasent, to poszczuję go psem i wrzasnę: "Wam to lotto, ęc mi też TV lotto!". I nie zapłacę ani złotówki za Familiadę czy Fedorowicza albo - nie daj Bóg - "Warto bredzić" Pospieszalskiego. śli już - wykupię stały abonament na sygnał kontrolny TVP, bo tylko to mogę spokojnie oglądać. Wykupię, ale nie za 2,2 proc. najniższej pensji - jak chce KRRiT - ale najwyżej 0,003 proc. dziennej stawki żywieniowej mojego wilczura.
     Bo z wolną, demokratyczną, publiczną, a szczególnie misyjną Telewizją Polską Dworaka jest jak z hollywoodzkim producentem filmowym Maxem Rosenblattem. Świeżo przechrzczony Rosenblatt ożenił syna z córką neofity Wildkranza, który dumnie tłumaczył przyjaciołom:
     - Zawsze życzyłem sobie takiego zięcia. Sympatycznego chrześcijańskiego młodzieńca z dobrej żydowskiej rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska