Modernizacja inowrocławskiego dworca PKP, pochodzącego z końca XIX w., a przebudowanego w latach 60. ubiegłego wieku, miała trwać półtora roku.
Po tym okresie zabytkowy budynek przy końcu ul. Dworcowej miał być bardziej przystosowany do obsługi podróżnych. Podobnie jak ponad 80 innych dworców, przebudowanych w latach 2012-2015, m.in. w Bydgoszczy i Toruniu. Tam prace przebiegały sprawnie, ukończono je w terminie. Np. w Bydgoszczy uporano się z nim w ciągu zaledwie półtora roku. A koszt przedsięwzięcia był niebagatelny - 197 mln zł, czyli przeszło 30 razy większy od wartości zadania w Inowrocławiu.
Zobacz: Dworzec PKP w Bydgoszczy [artykuł interaktywny]
Inwestycja w naszym mieście miała być zakończona przed finałami piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r. Miała być, ale do dziś nie jest.
Dlaczego tak się stało? PKP SA. Inwestor , czyli spółka Polskie Koleje Państwowe SA nie miał szczęścia do wyłonienia solidnego wykonawcy. Postawienie w kwietniu 2013 r. na spółkę jawną Przybylski z Włocławka (wygrała przetarg) przysporzyło kolejarzom niemałe kłopoty.
Zadania ujęte w przetargu, z późniejszym poszerzeniem zakresu robót, w tym m.in. z podłączeniem mediów oraz adaptacją pomieszczeń na I piętrze pod potrzeby Kujawsko-Pomorskiego Funduszu Pożyczkowego Sp. z o.o., przerosło możliwości generalnego wykonawcy. Firma z Włocławka nie tylko nie dotrzymała terminów, ale popadła w tarapaty finansowe, zmieniła nazwę na P. Bud. sp. z o.o. Poza tym przedsiębiorstwo znalazło się na niechlubnej liści Krajowego Rejestru Długów. W tej sytuacji przelała się czara goryczy.
Przeczytaj również: Remont dworca kolejowego w Inowrocławiu. PKP zrywają umowę z wykonawcą!
W maju 2016 roku, na miesiąc przed kolejnym terminem zakończenia robót, zarząd PKP SA zdecydował się wreszcie na zerwanie umowy z wykonawcą. Jak informowaliśmy, przyczyną zakończenia współpracy było m.in. niedotrzymywanie terminów, zaległości z wypłatą wynagrodzeń dla pracowników i nieregulowanie należności wobec podwykonawców, a także działania niezgodne z przepisami bhp.
Na nasze pytania, przesłane do Mariusza Przybylskiego, prezesa zarządu P.Bud we Włocławku mimo dwukrotnej prośby nie otrzymaliśmy odpowiedzi. A pytaliśmy m.in. o kondycję finansową przedsiębiorstwa, i czy uchroni się przed upadłością. Zwłaszcza, że nieunikniona będzie kara finansowa. - Naliczymy kary umowne z tytułu odstąpienia od umowy z przyczyn leżących po stronie wykonawcy. Jej wysokość wynosi 20 proc. wartości umowy - informuje Maciej Bułtowicz, główny specjalista z Wydziału Prasowego PKP SA. Przebudowa dworca miała kosztować 6,5 mln zł.
Żądanie zapłaty już skierowano do Włocławka. - Część kary zostanie ściągnięta z gwarancji, będącej przedmiotem umowy. Pozostałą część będziemy egzekwować od wykonawcy - dodał Maciej Bułtowicz.
Teraz spółka kolejowa przygotowuje się do ogłoszenia trzeciego przetargu. Wybór nowego wykonawcy nastąpi po zakończeniu inwentaryzacji robót budowlanych. Zdaniem inwestora, prace związane z przebudową inowrocławskiego dworca zostaną sfinalizowane do końca 2016 r. Czy w to zapewnienie można wierzyć?
