Karolina Bojar-Stefańska na egzotycznych wakacjach. Była na Bali, w Tajlandii i Malezji

Karolina Bojar-Stefańska urodziła się w 1997 roku w Krakowie. Ma więc 26 lat. Od dziecka interesowała się sportem. Świetnie biegała. Należała nawet do sekcji lekkoatletycznej Cracovii. Ostatecznie postanowiła pójść w ślady dziadka, który był arbitrem piłkarskim. Swoje pierwsze mecze zaczęła sędziowie, gdy miała zaledwie 17 lat.

Ukończyła II LO oraz Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. Studiowała prawo i prawo własności intelektualnej i nowych mediów.

Swój pierwszy mecz Karolina Bojar-Stefańska sędziowała w 2015 roku. Rozpoczynała od meczów A i B-klasy. Aktualnie można ją również spotkać na meczach szczeblu centralnego - w kobiecej Ekstralidze oraz jako arbitraż w niższych ligach.

Często zapraszana jest przez media jako ekspert sędziowski. Wygłasza również wykłady na konferencjach poświeconych piłce nożnej.

Karolinę Bojar-Stefańską można podglądać w akcji, a nawet podsłuchiwać w trakcie sędziowania meczów piłkarskich. Wszystko dzięki temu, że zdecydowała się wziąć udział w serialu "Sędziowie" na "Canal +". Wystąpiła wraz z mężem Danielem Stefańskim w szóstym odcinku reality show. Była bardzo stanowcza.

Zobaczcie sami:

Karolina Bojar-Stefańska została uznana przez "The Sun" za najpiękniejszą arbiter świata. Nie da się ukryć, że jest to przepiękna kobieta.

Ostatnio wypoczywała na Bali. Na Instagramie zamieściła sporo zdjęć, na których prezentuje się fantastycznie.

- Bali. Wyspa, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Ja pokochałam miłością dojrzałą, wymagającą akceptacji i zrozumienia. Urok tego miejsca tkwi daleko od gwarnej ulicy w centrum Ubudu. Magia dzieje się po przekroczeniu niepozornych bram zdobionych poszarzałymi ornamentami. Wchodzicie do pięknych, egzotycznych ogrodów, gdzie przy akompaniamencie odgłosów natury pobieracie lekcję jogi od balijskiego nauczyciela. Spacerujecie pośród prawdziwych pól ryżowych, na których ciężko pracują rolnicy uzbrojeni w stożkowe kapelusze. Degustujecie czarną kopi luwak, obserwując właścicielkę kawiarni, która ze śmiechem biega z procą i odgania głodne małpy. Chaos? O tak, a to wszystko dzieje się na przestrzeni tylko jednego miasta - Ubudu. Po zwiedzeniu całej wyspy wciąż nie jestem w stanie sprowadzić jej opisu do jednego mianownika. Różnorodność klimatu, roślinności, temperatury, architektury oraz atmosfery skutecznie to uniemożliwia. Takie jest właśnie Bali. Magiczne i wciąż nieodkryte, pomimo ogromu doświadczeń zebranych na tej wyspie. I to jest piękne - napisała na Instagramie Karolina Bojar-Stefańska.

Karolina Bojar-Stefańska odwiedziła również Tajlandię i Malezję.

Zajrzyjcie do naszej galerii i zobaczcie, jak sędzia Karolina Bojar-Stefańska wypoczywała na egzotycznych wakacjach.