
Katarzyna Wojewoda z Bydgoszczy nie miała żadnych wątpliwości, czy wziąć udział w „Metamorfozach”. W tej decyzji utwierdził ją mąż. - Wysłałam więc SMS-a z uzasadnieniem, dlaczego chcę wystartować w tym konkursie. Napisałam, że chciałabym być nie tylko szczęśliwą matką, ale i piękną kobietą - opowiada.

- Pani Kasia była otwarta na wszelkie zmiany - podkreśla Agnieszka Nijak. - Ponieważ jest typem kolorystycznym między południową zimą a jesienią, zaproponowałam jej ciepły brąz z jasnymi refleksami, jeśli chodzi o fryzurę. Chodziło o to, aby ocieplić. Zmieniliśmy też ich długość. Są one krótsze, ale tak wycieniowane, aby pani Kasia mogła je bez problemu sama ułożyć. Do sesji zdjęciowej zostały one uczesane bardziej ekstrawagancko. Jest to idealne rozwiązanie, np. na imprezę. Postawiłam też na wyrazisty makijaż, intensywne, ale jasne kolory cieni. Dodałam błękit w makijażu i biżuterii, który stał się tutaj akcentem „zimowym”.

Sukienka jest brązowo-beżowa z jasnoszarymi prześwitami. Do tego wybrałyśmy kremową ramoneskę. Pani Kasia przyznała się potem, że już wcześniej wypatrzyła ją w sklepie. Chłodniejszym akcentem stroju są błękitne kolczyki, które ciekawie komponują się z ciepłymi barwami. Dobrałam ponadto jasnoszare buty. Powszechnie uważa się, że kolor brązowy i popielaty nie pasują do siebie, co nie jest zgodne z prawdą - kontynuuje Nijak.

Odmienioną żonę przyszedł zobaczyć mąż, Ireneusz Wojewoda. - Kasia wygląda jak milion dolarów! - mówił zachwycony.