Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kevin Aiston: Ja się Polakiem po prostu czuję! Nic tego nie zmieni

Rozmawiali: Marta Zalewska i Paweł Skraba
W programie "Europa da się lubić" miałem wystąpić tylko trzy razy. Sześć lat później nadal pracuję w telewizji
W programie "Europa da się lubić" miałem wystąpić tylko trzy razy. Sześć lat później nadal pracuję w telewizji Fot. Paweł Skraba
Rozmowa z Kevinem Aistonem, najsłynniejszym Anglikiem w Polsce.

Więcej w naszym serwisie www.pomorska.pl/kultura

Kevin Aiston

Kevin Aiston

(ur. 25 maja 1969 w Londynie) - prezenter telewizyjny i radiowy, znany głównie z talk-show "Europa da się lubić". Na co dzień pracuje jako strażak, występuje w programie "Ziarno" w TVP1 oraz prowadzi audycję "Angielski z Kevinem" w radiowej Trójce. Jest żonaty z Polką, ma dwie córki: Chelsea Zuzanna i Chantelle.

- W Polsce jest blisko 300 tysięcy obcokrajowców. Dlaczego akurat pan stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych?
- Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia. Może dlatego, że lubię nowe rzeczy, nie boję się wyzwań i przez to stałem się zauważalny. Nie ma też co ukrywać, że wiele zawdzięczam programowi "Europa da się lubić".

- A jak trafił pan do tego programu?
- To było jakieś 6 lat temu, pracowałem już wtedy w straży pożarnej. Zadzwonił do mnie kolega, pytając, czy jestem w pracy na ulicy Polnej (tam znajduje się jednostka strażacka - przyp. red.), bo miałby do mnie prośbę. Okazało się, że muszę szybko pójść do studia telewizyjnego tuż za rogiem i przekazać reżyserowi wiadomość. Tak jak stałem (czyli w mundurze bojowym) poszedłem do telewizji. Odnalazłem reżysera, przekazałem wiadomość, a on przy okazji opowiedział mi o idei programu "Europa da się lubić". Po rozmowie z moim komendantem zgodziłem się w nim wystąpić, ale tylko trzy razy. Sześć lat później nadal pracuję w telewizji. Mało tego, mam jeszcze teleka-merę i dużo kolegów z branży. Odbieram telefony od aktorów, których kiedyś oglądałem tylko po tej drugiej stronie ekranu. Teraz nie dziwi mnie, gdy dzwoni do mnie Borys Szyc, Jerzy Kryszak czy Maciej Stuhr i sobie normalnie gadamy. I pomyśleć, że nie miałbym tego wszystkiego, gdybym nie zdecydował się na przyjazd do Polski.

- No właśnie, jest pan w Polsce od prawie 20 lat. Pamięta pan jeszcze, w jaki sposób Kevin Aiston trafił do Polski?

- Przyleciałem samolotem. Dlaczego Polska? Bo wsiadłem nie do tego samolotu, co trzeba (śmiech). Tak poważnie, to mieszkając w Wielkiej Brytanii czułem pewną stagnację. Pracowałem jako strażak. Ale ten wymarzony zawód nie spełniał moich oczekiwań. Tam robi się wszystko bardzo książkowo, nie ma miejsca na kreatywne myślenie. Moje życie stało się przez to bardzo monotonne: budziłem się, szedłem do pracy, wracałem, kładłem się spać - każdy dzień wyglądał tak samo. Miałem 22 lata i pomyślałem sobie: kurde, ale nuda, najwyższy czas coś zmienić w moim życiu. A, że miałem w Londynie kolegę Polaka, który pracował w mojej remizie jako złota rączka, to moją przyszłość powoli zaczynałem wiązać z Polską. Tym bardziej że sporo o niej wiedziałem od tego kolegi. Byłem tak zauroczony Polską, że pewnego dnia oświadczyłem mu, że chciałbym zobaczyć kraj, z którego on pochodzi. Niedługo potem, spędziwszy 5 dni w Polsce, znów rozmawiałem z kolegą. Oznajmiłem mu, że to fantastyczny kraj i chętnie bym w nim zamieszkał. Jego reakcję pamiętam do dziś. Zapytał mnie: zgłupiałeś?! Ale dwa dni później przyszedł do mnie z kluczami od swojego mieszkania w Pruszkowie, żebym miał gdzie mieszkać.

- Praca w straży, nagrania w radiu i telewizji. Ma pan w ogóle czas wolny?
- Właściwie to nie. Często jest tak, że po 24-godzinnej służbie wracam do domu, żeby się przespać i pędzę na nagranie do "trójki" (program trzeci polskiego radia - przyp. red.). Potem pędzę do TVP, a stamtąd na kolejną służbę do remizy. Ale przynajmniej robię to, co sprawia mi przyjemność.

- Skończył pan 40 lat, z których prawie 20 przeżył pan w Polsce. - Jak to z panem jest: czuje się pan bardziej Brytyjczykiem czy już Polakiem?
- Zdecydowanie Polakiem. Mam nawet polskie godło wytatuowane na ramieniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska