Mieli równać
Od kilku dni odbieramy telefony od pracowników inowrocławskiego OSiR-u. Ich zdaniem, przed wyborami prezydent miasta i dyrektor ośrodka obiecywali im podwyżki płac. - Mieliśmy dostać pensje wyższe o dwieście złotych. Chodziło o to, by w firmie zrównano najniższe wynagrodzenia do jednego tysiąca - usłyszeliśmy.
Rozmówcy podkreślają, że ostatnio pobory podniesiono, ale tylko niewielkiej części pracowników OSiR-u.
Pięć procent
Prezydent Ryszard Brejza zapewnia, że nie składał obietnic związanych ze wzrostem płac w ośrodku sportu. - Zgodnie z przyjętym ostatnio budżetem na 2007 rok będą pięcioprocentowe podwyżki, ale obejmą one wszystkich pracowników jednostek podległych ratuszowi - komentuje Brejza.
- Nikt nie obiecywał załodze ośrodka złotych gór. Dwustuzłotowego wzrostu pensji też nie mogłam obiecać, ponieważ jesteśmy zależni od wytycznych ratusza i decyzji Rady Miejskiej - stwierdza Wiesława Pawłowska, dyrektor OSiR. Szefowa ośrodka zauważa, że pracownicy wiedzieli już od ub. r., że od 1 stycznia 2007 zaplanowano 5-procentowe podwyżki płac, tak jak wspomniał prezydent. Podkreśla też, że faktycznie 9 osób z OSiR-u otrzymało dodatkowe regulacje. - To jednak wynik negocjacji ze związkami zawodowymi, podczas których ustaliliśmy, że będziemy likwidować kominy płacowe - zapewnia dyrektor Pawłowska.
Szefowa OSiR informuje, że od pewnego czasu ktoś w liczącej sto osób firmie próbuje siać ferment. Krążą na przykład SMS-y obrażające niektórych pracowników.