Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieś się buntuje i żąda demokracji

Redakcja
- Skoro w dużych miastach można zmienić statut i dać prawo wnoszenia projektów uchwał, to dlaczego nie u nas? - pyta Jerzy Klimczak, sołtys Santoka
- Skoro w dużych miastach można zmienić statut i dać prawo wnoszenia projektów uchwał, to dlaczego nie u nas? - pyta Jerzy Klimczak, sołtys Santoka fot. Kazimierz Ligocki
Skoro może Gorzów, to dlaczego nie my? - pomyśleli sołtysi z Santoka i okolic. I oficjalnie złożyli projekt zmian w statucie gminy.

- Chcemy, by mieszkańcy wsi mogli proponować własne projekty uchwał - mówi Jerzy Klimczak.

Klimczak jest sołtysem Santoka, gdzie jego zdaniem jest za mało demokracji. To on był inicjatorem pisma, które wczoraj sołtysi przekazali radnym. Przyznał, że pomysł zaczerpnął z gorzowskiej akcji gazety "Nasze miasto, nasza sprawa" (doprowadziliśmy do tego, że swój projekt uchwały może zgłosić ten, kto zbierze pod nim 400 podpisów). - Jeśli nasi radni się zgodzą, to będzie świadczyło, że nasza gmina jest zarządzana demokratycznie - mówi.

Radni bez entuzjazmu
Według Klimczaka, ludzie w gminie nie czują, żeby cokolwiek od nich zależało. - Niewiele decyzji się konsultuje nawet z nami, sołtysami. Co dopiero z resztą - mówi. Pod pismem, które wczoraj złożył radnym, podpisało się 11 sołtysów spośród 15 w gminie. Ale tylko dlatego, że na wczorajszym zebraniu poprzedzającym sesję rady pozostałych gospodarzy wsi nie było.

.

Sołtysi zaproponowali, żeby projekt uchwały mogło zgłaszać 5 proc. mieszkańców danej wsi. - Ludzie przychodzą na wiejskie zebrania, interesują się tym, co się dzieje. Będą więc i chcieli zgłaszać swoje propozycje uchwał - twierdzi Krystyna Podsiadło, sołtys Janczewa. Mieszkańcy tej miejscowości odbudowali już własnymi siłami kościół. Jerzy Klimczak też jest przekonany, że jak ludzie dostaną możliwość proponowania uchwał, to z niej skorzystają.

Mniej entuzjazmu wykazują radni. - Wiem, że w niektórych samorządach wprowadzono taką możliwość. Ale nie jestem przekonany, że jest to konieczne w tak małej społeczności - mówi Tadeusz Boczula, przewodniczący rady gminy w Santoku.

Trzeba skonsultować

Jego zdaniem, mieszkańcy mogą przekazywać swoje pomysły radnym na zebraniach wiejskich. - Oczywiście przedyskutujemy to w radzie. Zorganizujemy spotkanie z sołtysami i jak wszyscy będą za, powołamy komisję do zmiany statutu gminy - zapowiada T. Boczula.

Wójt Stanisław Chudzik również powątpiewa. Jego zdaniem w gminie liczącej niespełna 8 tys. mieszkańców każdy ma dostęp do władz i może podzielić się swoimi pomysłami. - Ale nie będzie mi przeszkadzało, jeśli radni poprą ten wniosek - mówi.

Anna Rimke
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska