Motywem przewodnim ostatniego spotkania pań była złota, polska jesień w latach 20. i 30. Pomimo tego, że za oknem szaro i ponuro, panie pokazały najpiękniejszy kolor jesieni, czyli złoto. Dominowało ono w strojach pań obecnych w kinie. Wielu z nich ten przyniósł szczęście i nagrody w konkursie na tzw. warunki.
Tradycyjnie już, nie zabrakło innych ciekawych konkursów. Panie musiały się m.in. wykazać umiejętnością prowadzenia rikszy oraz przekazywania komunikatów w alfabecie Morse'a. Łatwo nie było, ale się udało!
Po emocjach konkursowych przyszła pora na film. Tym razem panie obejrzały przedpremierowo wzruszający film "Światło między oceanami".
- Dawno nie widziałam tak pięknego filmu. Kilka razy popłakałam się. Film zachwycił mnie nie tylko znakomitą fabułą, ale również malowniczymi krajobrazami i piękną muzyką. Dodam jeszcze, że główną rolę zagrała Alicia Vikander, jedna z moich ulubionych aktorek. Za rolę w "Dziewczynie z portretu" w ubiegłym roku dostała Oscara. Moim zdaniem, rolą w filmie "Światło między oceanami" zasłużyła sobie na drugą statuetkę - przekonuje pani Magdalena z Bydgoszczy.
Następne "Kino Kobiet" w bydgoskim Helisie w środę, 7 grudnia, o godz. 18.30. Już można kupować bilety. W świąteczny nastrój panie wprowadzi film "Firmowa gwiazdka". Firmowa impreza gwiazdkowa, zwana popularnie "śledzikiem", to nieodłączna część miejskiego rytuału bożonarodzeniowego w USA. Nierzadko dzieją się tam rzeczy, na których widok Święty Mikołaj posiwiałby do reszty. Niejeden po takiej imprezie obudził się w miejscu przypominającym stajenkę, niejedna po 9 miesiącach próbowała sobie przypomnieć, jak doszło do tego "niepokalanego poczęcia".
Już 7 grudnia panie będą się mogły przekonać, co się stanie, gdy niezapowiedziana firmowa impreza świąteczna wymknie się spod kontroli, śledzik pójdzie na dno, klękające bydlęta przemówią ludzkim głosem, a pracownicy pewnej szanowanej firmy tak przegną choinkę, że igły będą sobie wyjmować z różnych części ciała, aż do Wielkanocy.
