Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kinooperatorem jest od 60 lat. Czy przetrwa w erze multipleksów?

(ms)
Na jubileuszu kina "Pelikan” nie mogło zabraknąć Charlie Chaplina i innych bohaterów filmowych, w których wcielili się seniorzy.  Kazimierz Baszczyński (z lewej) witał wszystkich serdecznie i snuł wspomnienia.
Na jubileuszu kina "Pelikan” nie mogło zabraknąć Charlie Chaplina i innych bohaterów filmowych, w których wcielili się seniorzy. Kazimierz Baszczyński (z lewej) witał wszystkich serdecznie i snuł wspomnienia. Maja Stankiewicz
Wyświetlał filmy w zakładzie poprawczym i w szpitalach. Od 18 lat prowadzi kino "Pelikan“ w domu kultury. I choć widzów coraz mniej Kazimierz Baszczyński nie rezygnuje ze swej wielkiej pasji kinooperatora.

Jako dzieciak biegał do nieistniejącego już kina "Wolność", które mieściło się przy pl. Wolności w Szubinie, obok sądu. Z ciekawością przyglądał się pracy operatora. Ten zauważył jego ciekawość i zaczął uczyć.

Tak rozpoczęła się przygoda Kazimierza Baszczyńskiego z kinem, która trwa do dziś. Bo swej pasji wierny jest od sześćdziesięciu lat.

Pierwszy film samodzielnie wyświetlił, gdy miał około 15 lat. Zabrakło operatora, a sala była pełna widzów. Spytano czy sobie poradzi. Powiedział, że tak. - Jaki byłem szczęśliwy, że się udało! - opowiada.

Czytaj też: W kinie spędził czterdzieści lat i dwa miesiące

Wyświetlał filmy w zakładzie poprawczym w Szubinie, gdzie pracował jako wychowawca, organizował projekcje dla chorych w szpitalach, dzieciom pokazywał bajki. Miał własny sprzęt, do dziś z zamiłowaniem zbiera stare projektory. Może o nich opowiadać godzinami.

A okazją do wspomnień stał się jubileusz kina "Pelikan", które Kazimierz Baszczyński prowadzi w Szubińskim Domu Kultury od osiemnastu lat. Pomysł jego utworzenia rzucił przed laty Zbigniew Sabaciński, ówczesny dyrektor domu kultury. Były wtedy plany, by dużą salę przerobić wyłącznie na kino. Nie udało się ich zrealizować. Służy ona do dziś różnym celom.

Zobacz: Zmarł Ray Dolby, człowiek, który zrewolucjonizował kino

Ale kino powstało. Przez lata właśnie w "Pelikanie" szubinianie oglądać mogli filmowe nowości. Nie musieli wydawać pieniędzy na podróż do Bydgoszczy. Tłuste lata jednak minęły. Dziś "Pelikan" przeżywa regres. Powstały multipleksy. Zdarza się, że na seans przychodzi 2-3 widzów. Ale nawet wtedy projekcja się odbywa.

- Oby Multikino padło - życzyli żartobliwie Kazimierzowi Baszczyńskiemu goście jubileuszu. A ten obiecywał: - Czasy są, jakie są. Póki będę mógł, to będę filmy pokazywać.

Przeczytaj: W Chojnicach możemy już chodzić do kina! I to cyfrowego!

I robi to nie tylko w Szubinie. Także w Więcborku, Gołąńczy, Żninie, Janowcu Wielkopolskim. Na jubileuszu byli też goście z Bydgoszczy, z kina Adria. - Telefonują, że dzieci czekają na projekcję, to jadę - mówi Kazimierz Baszczyński.
100 lat, Panie Kazimierzu!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska