KK Świecie wyrusza w sobotę rano na podbój Szczecina. Tam zmierzy się z King Wilki Morskie. Drużyna ta to beniaminek grupy "A" II ligi. Znalazła się w niej po wykupieniu tzw. dzikiej karty.
- Zrobiłem małe rozeznanie na temat rywali - mówi trener KK Andrzej Struski. - To jest młoda ekipa oparta na juniorach starszych. Gra w niej tylko trzech seniorów. Można powiedzieć, że to taka Spójnia, z którą graliśmy w pucharze.
Zespół ze Szczecina zajmuje 12. miejsce z bilansem 3-7. Przed tygodniem beniaminek wygrał w Gorzowie Wielkopolskim z GKK 90:92. A wcześniej pokonał SMS Władysławowo 84:69 i AZS UMW Olsztyn 78:67. Co ciekawe, szczecinianie wszystkie zwycięstwa zanotowali na wyjazdach.
- Liczę na to, że to spotkanie zaczniemy tak jak ostatnie z Władysławowem - zdradza Andrzej Struski. - A więc od początku trzeba zbudować solidną przewagę, by potem móc kontrolować wydarzenia na boisku. Do Szczecina pojedziemy w dziesięciu, bez chorego Michała Firyna. I tylko po dwóch treningach w tym tygodniu. W czwartek i piątek nie możemy trenować, bo hala jest zajęta na koncert i turniej.
Mecz w sobotę rozpocznie się o godz. 16.
Puchar bez presji
W niedzielę o godz. 12 KKŚ z Wilkami Morskimi zagra zaległy mecz 2. rundy Pucharu PZKosz. Jeśli wygra w następnej rundzie zmierzy się na wyjeździe Open Florentyna Pleszew.
- Dla nas najważniejsza jest liga. W sobotę musimy wygrać. W niedzielę szansę gry dostaną zmiennicy - kończy trener świecian.