Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolegium prezesów działek ogródkowych chce współpracować z Mariuszem Brunką, kandydatem na burmistrza Chojnic

Maria Eichler
Jerzy Megger i Mariusz Brunka przypieczętowali współpracę uściskiem dłoni
Jerzy Megger i Mariusz Brunka przypieczętowali współpracę uściskiem dłoni Maria Eichler
Dlaczego? Nie tylko z uwagi na fakt, że on też jest działkowiczem.

Na razie tylko kolegium prezesów działek ogródkowych w Chojnicach, ale na początek dobre i to. Mariusz Brunka, kontrkandydat Arseniusza Finstera w wyborach na burmistrza Chojnic od wczoraj może liczyć na ich poparcie. Czym sobie na to zasłużył? Chyba nie tylko tym, że jest działkowiczem. - Jesteśmy zdania, że warto poprzeć człowieka, który akceptuje to, że jeszcze przez dwa lata będziemy działali w starych strukturach ogrodowych - mówił wczoraj na konferencji Jerzy Megger, nieformalny przewodniczący tego ciała. - Mamy w Chojnicach zły przykład związany z ogrodami "Metalowiec", w którym nie uszanowano słabszych ekonomicznie i jest tam od siedmiu lat kurs na przekształcenie, ale ludzie nie mają dokładnej wiedzy, za ile i kiedy się to stanie. Tam się źle dzieje, jeden na drugiego patrzy wilkiem, górą są ci, którzy łamali prawo.

Zobacz także: Miasto chce zrobić plan miejscowy dla działek na "Metalowcu" w Chojnicach

Megger przypomniał, że działek jest tysiąc, na każdej jest jakaś rodzina, w sumie zajmują ok. 80 ha. - Z taką siłą trzeba się liczyć - przekonywał. - Mamy nadzieję, że Mariusz Brunka będzie nas wspierał w otrzymaniu tytułu prawnego do gruntów - nie na zasadzie wykupu, tylko uwłaszczenia. Nie pozwolimy sobie na to, żeby nas traktowano jak piąte koło u wozu.

- Dla mnie jest to rodzaj wyróżnienia - nie ukrywał Brunka. - I nie muszę niczego specjalnie naginać, bo w naszym programie mamy nawet zapisane, że marzy się nam miasto bardziej przypominające ogród. Działkowicze mogą być w tym ważnym partnerem, bo to oni potrafią z nieużytków zrobić zielony zakątek. Na pewno będę zabiegał o to, żeby miasto wspomogło ideę funkcjonowania "na swoim". Nikt nie ma do tego większego prawa niż właśnie oni.
Megger zaznaczał, że docelowa wizja jest taka, aby ogrody były ogólnodostępne, bo cisza, spokój i świeże powietrze w mieście są na wagę złota.

Ale kolegium prezesów to nie działkowicze, więc teraz Brunka będzie się gimnastykował na zebraniach ogrodów, które są w sobotę, przyszłą środę i kolejną sobotę. - Nie mam zamiaru uprawiać żadnej propagandy - zastrzega się Brunka. - Powiem tylko, co myślę o funkcjonowaniu działek. - Generalnie byłoby dobrze, żeby w ogrodzie było więcej miłości, a nie polityki - śmieje się Megger.

A członkowie kolegium podkreślają, że po 30 latach pracy w ogrodzie, ludziom się coś należy. Włożyli przecież w działki całe swoje serce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska