Blisko 2 miliony 200 tys. złotych kosztowała podatników z Włocławka budowa ronda im. ks. Jerzego Popiełuszki. - To kryminał - grzmiał już kilka lat temu radny Krzysztof Grządziel. Śledztwo w sprawie niegospodarności wszczęła Prokuratura Rejonowa, oskarżając o popełnienie przestępstwa m.in. dwoje byłych naczelników Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Jolantę S. i Wiesława G. o wyrządzenie znacznej szkody majątkowej, obliczonej przez biegłych na 291 tys. złotych.
Proces przed sądem wciąż trwa, tymczasem miasto ma kolejną aferę. Jolanta S. i Wiesław G. byli, kolejno, odpowiedzialni za nadzór nad miejskimi inwestycjami, gdy budowano aleję Królowej Jadwigi. Do Urzędu Miasta wpłynęła właśnie druga ekspertyza dotycząca stanu tej trasy, sztandarowej inwestycji zrealizowanej w poprzedniej kadencji. Ekspertyzę, wraz z projektem remontu istniejącej konstrukcji nawierzchni wykonało Biuro Projektów "Highway" z Gdańska. W dokumencie czytamy, iż "krótko po oddaniu do eksploatacji zauważono osiadanie i szybko postępującą degradację konstrukcji nawierzchni na prawym pasie jezdni południowej. Degradacja obejmuje odcinek około 100 metrów".
Aby ustalić przyczyny tego stanu rzeczy biuro wykonało wiele badań, analizując równocześnie dokumentację projektową. Według wykonawcy ekspertyzy istniejąca konstrukcja nawierzchni zgodnie z projektem powinna posiadać grubość 57 cm, w tym 25 cm warstw asfaltowych. Tylko w jednym z dziewięciu nawierconych otworów stwierdzono występowanie pełnej grubości warstw asfaltowych! Wszystkie odwierty wykonane w miejscu występowania uszkodzenia jezdni, wykazały zmniejszoną grubość warstw bitumicznych prawie o 50 procent.
Uchybień, niezgodności z dokumentacją, jest dużo, dużo więcej. Choćby kwestia wymiany gruntów. W ramach robót dodatkowych wymieniono grunty organiczne na głębokości od 1 do 3 metrów. Właśnie w miejscach, gdzie doszło do owej wymiany, zapada się jezdnia. Niezgodne z projektem wykonanie konstrukcji nawierzchni, sprzeczne z normami zagęszczanie podłoża. Zdaniem autorów ekspertyzy na całej szerokości istniejącej konstrukcji nawierzchni oraz fragmentu 4 m pobocza należy wymienić grunt na średnią głębokość 3,5 m. Tylko kto ma to zrobić, skoro umowę gwarancyjną z wykonawcą - konsorcjum firm Necso z Hiszpanii i warszawskiego Mostostalu - władze Włocławka zawarły na... jeden rok. Zupełnie jakby chodziło o parę butów, a nie o inwestycję wartą ponad 30 milionów złotych.
Miażdżącej krytyce poddane zostało już wcześniej wykonanie wiaduktu pod torami kolejowymi, będącego elementem tej trasy. Instytut Badawczy Dróg i Mostów z Warszawy wytknął wykonawcy i inspektorowi nadzoru - firmie Ekocentrum/Jacobs GIBB z Wrocławia, rażące błędy, o których pisaliśmy przed kilkoma tygodniami. Już wtedy prezydent Włocławka Andrzej Pałucki powiadomił włocławską prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy budowie alei Królowej Jadwigi. Prokuratorskie śledztwo trwa, tymczasem ze względu na wadliwe wykonanie tej inwestycji Włocławkowi może grozić utrata środków unijnych, które zostały przeznaczone na jej realizację. Jest to kwota 13 mln zł. Przypomnijmy, że inwestycja kosztowała prawie 31 mln zł, czyli jeden kilometr drogi około 10 mln zł.