- Był pan gościem na ostatniej sesji Rady Miasta Włocławka, przysłuchiwał się krytyce inwestycji, współfinansowanych z pieniędzy unijnych. Czy w sytuacji braku porozumienia w niektórych kwestiach, te programy mogą by zagrożone?
- Nie mamy wśród projektów kluczowych, które są zagrożone, żadnych inwestycji z Włocławka. Niemniej dyskusja, której się przysłuchiwałem, wyraźnie świadczy o tym, że macie państwo problem z konsultacjami społecznymi co do niektórych inwestycji. Obserwuję to z niepokojem, taką bowiem prowadzimy politykę w Urzędzie Marszałkowskim, że pieniądze z Unii Europejskiej nie powinny dzielić mieszkańców, a raczej ich jednoczyć i mobilizować do sprawnego wykorzystania unijnych dotacji.
- Co pan sądzi o tym konflikcie?
- My jako Urząd Marszałkowski z całą pewnością nie będziemy arbitrami w lokalnych sporach. Dajemy beneficjentom dużo czasu na dobre przygotowanie inwestycji i załatwienie społecznych konsultacji. To miasto musi zdecydować w przypadku pieniędzy na rewitalizację, na co dokładnie te środki przeznaczyć. To wy we Włocławku wiecie lepiej na jakie obszary pieniądze, przyznane na rewitalizację, powinny być wykorzystane, a nie Urząd Marszałkowski w Toruniu.
- Czyli spory, którym przysłuchiwał się pan z dużym zdumieniem, nie mają wpływu na przyznanie unijnych pieniędzy?
- Póki co, nie mają. Proszę jednak zrozumieć, że my też nie będziemy w nieskończoność czekać na wydatkowanie unijnych pieniędzy przez miasto Włocławek. Może przyjdzie taki moment, że uz-namy realizację waszych projektów za zagrożoną.
- Ile mamy czasu na wypracowanie zgody?
- Tak jak powiedziałem. Na razie żadne zamierzenia inwestycyjne terminowo nie są zagrożone. Wnioski o dofinansowanie projektów kluczowych można składać do końca tego roku. Jest więc jeszcze czas na wypracowanie kompromisu, który jest niezbędny. Dobrze, że państwo o tym dyskutujecie, mniej dobrze, że dopiero teraz. Ale powtarzam - kompromis jest niezbędny.
- Słyszałam, że jeśli chodzi o projekty związane z rewitalizacją, szykują się jakieś zmiany. Na czym będą one polegały?
- Zaczniemy wymagać podjęcia niektórych zadań inwestycyjnych, określonych kwotowo, jeszcze w tym roku. Mam już szczegółowe wyliczenia, które zostaną opublikowane w lipcu, po zakończeniu trwającego obecnie naboru wniosków.
- W jakiej sytuacji jest Włocławek?
- W takiej jak reszta. Nie spodziewamy się napływu żadnych wniosków do dwudziestego szóstego czerwca, w związku z tym zmienimy zasady. Chcemy zmobilizować beneficjentów, aby do końca roku złożyli nam wnioski na określone kwoty.
- A co z resztą pieniędzy?
- Nie przepadną. Zostaną przekazane później, gdy będą gotowe kolejne etapy danego projektu.
Rozmawiała BARBARA SZMEJTER
