
(fot. Infografika Monika Wieczorkowska)
Zadzwonił do nas zdenerwowany Czytelnik. - Mieszkam w Sępólnie Krajeńskim. Do tej pory opłacałem fakturę za prąd w kasie w energetyce w Sępólnie. Tam nie pobierali żadnej prowizji. Dowiedziałem się, że od 1 marca nie będzie już takiej możliwości. Gazownia też nie ma swojej kasy w mojej miejscowości. Na rachunku przeczytałem, że mogę pojechać do biura obsługi klientów w gazowni w Chojnicach i tam za opłacenie rachunku nie skasują ani grosza. To mi się nie opłaca, bo do Chojnic mam trzydzieści kilometrów. Więcej zapłacę za bilet. Nie rozumiem, jak można tak utrudniać życie klientom - mówi rozemocjonowany pan Tadeusz.
Muszą ciąć koszty
Lech Drzewiecki, regionalny rzecznik oddziału Bydgoszcz Enea Operator, potwierdza, że punkt opłat rachunków przy posterunku energetycznym w Sępólnie Krajeńskim zostanie zlikwidowany. - Stanie się to nie 1 marca, ale już 27 lutego. Tego samego dnia zamykamy także kasy w Koronowie i Szubinie. Zatem mieszkańcom podlegającym pod rejon Nakło pozostanie opłacanie rachunków bez prowizji jedynie w Nakle - słyszymy.
Niestety, to nie koniec złych wieści dla klientów Enei. Firma zamierza zlikwidować kolejne punkty przyjmowania opłat za rachunki. Ich lista właśnie powstaje. Tę decyzję Lech Drzewiecki tłumaczy krótko: - Musimy ciąć koszty.
Zamknęli kasy w salonach
Taki cel przyświecał także Telekomunikacji Polskiej. - Jeszcze kilka lat temu umożliwialiśmy naszym abonentom opłacanie rachunków bez prowizji w kasach w naszych salonach. Jednak postanowiliśmy się skupić na świadczeniu wyłącznie usług telekomunikacyjnych, więc obsługę kas przejęła od nas firma zewnętrzna. Niestety, jej również się nie opłacała ta działalność. Dlatego też zlikwidowaliśmy kasy we wszystkich salonach i sklepach - wyjaśnia Maria Piechocka, szefowa biura prasowego Grupy TP w Poznaniu.
Kasy w swoich salonach zamknęli także operatorzy komórkowi: Era kilka lat temu, a Plus - miesiąc temu. Natomiast w głównych salonach Orange można jeszcze opłacić fakturę, ale z prowizją (1,99 zł).
Jakaś dobra wiadomość? Rachunek za gaz, bez prowizji, możemy opłacić w Zakładzie Gazowniczym w Bydgoszczy oraz w jego rejonach dystrybucji w: Inowrocławiu, Toruniu, Włocławku i Chojnicach.
Na pocztę lub do marketu
Zatem, gdzie najtaniej opłacać rachunki? Warto płacić przez internet. Banki kasują od 50 groszy do złotówki za przelew. Można wybrać się na pocztę. Gdy opłacamy rachunek opiewający na sumę niższą niż tysiąc złotych, płacimy 2,50 zł prowizji. Gdy rachunek jest wyższy niż tysiąc złotych - 0,5 proc. od kwoty wpłaty. Niższe prowizje Poczta Polska pobiera od rachunków TP (1,75 zł) i Enei (1,74 zł).
Można również zabrać plik rachunków i opłacić je w.... markecie w ramach usługi Unikasa lub Via-Moje Rachunki. Maksymalna prowizja za faktury opłacane w Unikasie wynosi 1,99 zł, ale np. prowizja za rachunki TP SA wynosi jedynie 98 groszy. Z kolei prowizje w ramach usługi Via-Moje Rachunki wynoszą od 89 groszy do 1,99 zł.
Kilka lat temu Poczcie Polskiej i firmom rozliczającym płatności wyzwanie rzuciła sieć sklepów spożywczych "Żabka". Za rachunek poniżej 500 złotych sklep pobiera 1,49 zł prowizji. Abonenci Netii od 1 października 2007 roku płacą jeszcze mniej, bo tylko 89 groszy. Natomiast gdy rachunek opiewa na kwotę 500 złotych i więcej prowizja wynosi 0,3 proc. kwoty.
Uważajmy!
Lepiej wystrzegać się małych, prywatnych, agencji płatniczych. Dwie z nich "Grosik" i "Eurokasa" kilka lat temu naciągnęły tysiące klientów. - Nie kontrolujemy ich, bo nie mają nic wspólnego z działalnością bankową. By założyć taką agencję wystarczy zarejestrować własną działalność gospodarczą. Żadnych dodatkowych wymogów nie trzeba spełniać - słyszymy w Narodowym Banku Polskim w Warszawie.
