Do tragedii doszło w nocy z 9 na 10 kwietnia na ulicy Brzegowej. 25-letnia Magdalena została brutalnie pobita we własnym domu. - Z przeprowadzonej dziś sekcji zwłok wynika, że przyczyną śmierci były liczne obrażenie wewnętrzne oraz krwiak na głowie. Sprawca zadał jej dziesiątki ciosów pięścią – mówi prokurator Emil Wojtyra.
Kobieta osierociła dwójkę dzieci: 2 i 5-letnie.
W sprawie najbardziej bulwersuje fakt, że sąsiedzi mimo, że słyszeli co dzieje się za ścianą, nie wezwali policji. - Zeznali, że przez 3 godziny słyszeli rumor i płacz, a mimo to nie zadzwonili na policję. Tłumaczyli, że wcześniej też były tam awantury. Ale o tym, że były tam małe dzieci jakoś zapomnieli… Pogotowie wezwał rano, jak kobieta już nie żyła, jej konkubent i nasz główny podejrzany Krzysztof J. – mówi prokurator Emil Wojtyra, zastępca prokuratura rejonowego w Dzierżoniowie.
Krzysztof J. usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Nie przyznaje się do winy.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie 25-latka była po rozwodzie i od kilku miesięcy spotykała się z podejrzanym. Mężczyzna od początku źle ją traktował….
Prokuratura zamierza przesłuchać sąsiadów. - Nie wykluczamy, że postawimy im zarzuty. Nie zgadzamy się na taka znieczulice i brak reakcji. Wystarczył telefon, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że kobieta by żyła – dodaje prokurator Wojtyra.
ZOBACZ TAKŻE: Policjanci eskortowali do szpitala samochód z tracącym przytomność dzieckiem
Wrocławscy kierowcy mają dość. Oto co ich wkurza
Zaczną budowę tramwaju na Nowy Dwór. Miasto rozstrzyga przetargi!
