Jak na ewentualne nadejście koronawirusa przygotowany jest Toruń? Jaki zmiany już wprowadzono w mieście, a jakie planowane są np. w szpitalu zakaźnym? Co ze szkołami i przedszkolami? Gdzie są badani pacjenci u których stwierdzono podejrzenie występowania wirusa?
Dziś (5.03) poznamy termin nadzwyczajnej sesji sejmiku woj. kujawsko-pomorskiego w sprawie epidemii koronawirusa.
- Takiej epidemii nie było od dziesięcioleci. Mam nadzieje, że procedury, które sprawdziły się na okoliczność znacznie mniejszych zagrożeń, nie zawiodą. Apelujemy o zdrowy rozsądek, nie można siać paniki, a jednocześnie wszyscy musimy postępować właściwie. W każdej gminie, w każdym powiecie powinny się takie spotkania odbyć - podkreśla marszałek Piotr Całbecki.
Ani toruński, ani wojewódzki sanepid w Bydgoszczy nie udzielają żadnych informacji w sprawie koronawirusa. Powołują się na odgórny zakaz. Z każdym pytaniem odsyłają do rzecznika wojewody.
Adrian Mól, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego podkreśla, że cały region jest przygotowany na ewentualne pojawienie się koronawirusa. W ubiegłym tygodniu decyzją premiera Mateusza Morawieckiego uruchomiona została specjalna rezerwa – 100 mln zł na pomoc dla szpitali w całym kraju. Już w piątek o pieniądze z tej puli wnioskował wojewoda kujawsko-pomorski. Chodziło m.in. o zakup dodatkowego sprzętu medycznego oraz środków ochrony bezpośredniej. Skorzystano także z zasobów Agencji Rezerw Materiałowych, która posiada środki dezynfekcyjne, opatrunki, odzież ochronną czy wyroby medyczne jednorazowego użytku.
- W naszym regionie mamy trzy wyspecjalizowane placówki medyczne: to szpitale zakaźne w Bydgoszczy i Toruniu oraz oddział zakaźny w Świeciu. Właśnie tam trafiła rządowa pomoc – informuje Adrian Mól. - Decyzją wojewody w stan podwyższonej gotowości postawione są szpital zakaźny oraz szpital pulmonologiczny w Bydgoszczy. To oznacza, że nadzór nad tymi placówkami ma wojewoda. Może on na przykład wydzielić izbę przyjęć czy SOR tylko na zachorowania związane z koronawirusem. Może też – w razie potrzeby - decydować o ściągnięciu do pracy wszystkich lekarzy, którzy znajdują się na urlopach.
Zaniepokojonych potwierdzeniem obecności groźnego wirusa w Polsce uspokaja także Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. Zaznacza, że placówka przygotowana jest na różne scenariusze adekwatne do bieżącej sytuacji.
- Nie mogę podać liczby łóżek dostępnych dla osób z podejrzeniem czy chorych na koronawirusa, bo nikt jej jeszcze nie wyznaczył. Jeden z najczarniejszych wariantów zakłada nawet wyłączenie całego szpitala zakaźnego z normalnej pracy i przeznaczenie wszystkich znajdujących się tam łóżek dla zakażonych koronawirusem – tłumaczy Janusz Mielcarek. - Wypełniamy wszelkie zalecenia ministerstwa zdrowia, NFZ i wojewody. Jesteśmy w pełnej gotowości: mamy przygotowany sprzęt, specjalne karetki tylko dla takich pacjentów oraz bezpieczne szlaki komunikacyjne w szpitalu. Pamiętajmy jednak, że na razie wszyscy musimy reagować odpowiednio do sytuacji. A ta jest pod kontrolą.
Działania profilaktyczne związane z koronawirusem prowadzone są na szeroką skalę. Od zeszłego tygodnia pojazdy komunikacji miejskiej w Toruniu po zakończeniu kursów są nie tylko dodatkowo myte, ale także odkażane specjalnym środkiem na bazie aktywnego chloru.
