Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Dla artystów, takich jak Ane ze Świecia to trudny czas

Agata Kozicka
Agata Kozicka
O kulturze w czasie zarazy rozmawiamy z dj’ką/producentka muzyki elektronicznej, Anna Chojnacką, Ane. Gdyby nie sytuacja epidemiologiczna grałaby w klubach w Polsce i nie tylko, organizowała wydarzenia muzyczne, projekty audio-wizualne.

- Ale od dwóch prawie miesięcy tego nie robi. To może artyści teraz mogą się schować w czterech ścianach i spokojnie tworzyć?
- Dla mnie, na przykład, to dziwny czas na tworzenie. Mam siedem rozgrzebanych projektów, ale nie mogę ich skończyć, choć czasu mam więcej. Niepewna sytuacja, niepokojące informacje, to nie są czasy sprzyjające tworzeniu. Dla mnie spotkanie z ludźmi, granie w klubach, są bardzo ważne i napędzają do tworzenia.

Sprawdź, jak brzmi Świecie. Projekt Ane

- Celebryci w internecie nagrywają filmiki, w których, z eleganckich apartamentów zachęcają do „siedzenia w domu” i opowiadają, jak to zatopili się w rozwoju.
- Właśnie... to celebryci. Garska osób, których stać na przestój. Wielu artystów to jednak ludzie, którzy albo poza sztuką mają też inne zajęcie przynoszące regularny dochód, albo czekają na sezon koncertowo-festiwalowy, kiedy mogą zarobić na chudsze miesiące.

- A tu chude miesiące się właśnie skończyły i jest epidemia zamiast ogromnej ilości wydarzeń, które miały odbyć się w tym sezonie.
- Nie wiadomo, do kiedy. Może to potrwać wiele miesięcy, a rząd nawet nie odnosi się do problemów naszej branży. Branży koncertowej, eventowej, klubowej, które od lat działają bardzo prężnie, zatrudniają wielu ludzi.

- Festiwale realnie wpływają na przychody przedsiębiorców w miastach, w których się odbywają.
- To prawda, a rząd uwzględnia w planach odmrożenia gospodarki otwarcia solariów zapominając jednocześnie o całej branży rozrywkowej, artystycznej. To dlatego artyści wystosowali petycję w sprawie wsparcia branży kulturalno-rozrywkowej. My zdajemy sobie sprawę, że wydarzenia kulturalne w zamkniętych salach na setki ludzi to zagrożenie epidemiologiczne, ale liczymy na jakieś wsparcie rządu.

- Tak, jest „kultura w sieci”.
- To namiastka. To dla garstki artystów niezależnych czy instytucji i organizacji pozarządowych. A przed nami może miesiące zastoju. Jeśli nic się nie zmieni, to, kiedy pandemia się skończy, nie będzie już klubów, do których pójdziemy potańczyć. Druga sprawa, czy będzie ludzi jeszcze stać na wyjście z domu.

- Kluby można wspierać finansowo.
- Tak, kluby z naszego województwa takie jak np. To2 w Bydgoszczy, NRD w Toruniu starają się przetrwać proponując streamingi w sieci i apelując w zamian o wsparcie finansowe, albo sprzedając koszulki i inne gadżety. Z dnia na dzień pozbawiono ich zysków, a czynsz trzeba płacić, trzeba opłacać wynajęty, lub wzięty w kredyt sprzęt.

- Są miasta, które finansują koncerty z balkonów.
- To świetny pomysł. To świetnie, że miasta, gminy wspierają swoich artystów.

- Ale na ile wystarczy pieniędzy z tych pomysłów?
- Z jednej strony pieniędzy, a z drugiej, na ile wystarczy nam siły, by się tak izolować. Podejrzewam, że jeśli w jakiś sposób nie uda się przywrócić działalności rozrywkowo-kulturalnej, np. podczas ograniczonych liczbowo imprez na dużych przestrzeniach na świeżym powietrzu, to część branży wróci do undergroundu czyli różnych nielegalnych wydarzeń w przestrzeniach oddalonych od cywilizacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska