https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koronki z Koniakowa w muzeum w Chojnicach

MARIA EICHLER
Halina Kukuczka i Zuzanna Kubaszczyk pokazują koronkową robotę
Halina Kukuczka i Zuzanna Kubaszczyk pokazują koronkową robotę fot. Maria Eichler
W sobotę w Bramie Człuchowskiej otwarto wystawę koronek z Koniakowa. - Tylko pająk może rywalizować z naszymi koronczarkami - śmiał się Ryszard Rabeszka, prezes Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Lublinie.

A koronczarki - Halina Kukuczka i Zuzanna Kubaszczyk siedziały sobie pod oknem w Bramie Człuchowskiej i śmigały drutami, tworząc przepiękne wzory z białej nitki. Ich pracę można było podziwiać na żywo, a dzień wcześniej na warsztatach w Kurzej Stopie - nauczyć się tego dzieła.

Zaś na wystawie pysznią się wszystkie bądź prawie wszystkie rodzaje koniakowskiej koronki - są serwety, bieżniki, naczółki, kołnierzyki, mankiety, ba - nawet topy i słynne stringi, które narobiły tyle zamieszania w środowisku samych koronczarek z Koniakowa. Bo jedne orzekły, że to hańba, żeby robić takie rzeczy, inne dopasowały się do tego, co przyniosło życie.

- Koronka z Koniakowa jest jedną z najpiękniejszych na świecie - komplementował Ryszard Rabeszko. - Nasze panie wysyłały ją i do papieża, i do królowej brytyjskiej.
Obecnym na wystawie historię koniakowskiej koronki przybliżyła etnograf Bożena Głowacz. Ta sztuka rozwinęła się w Koniakowie, Istebnej i Jaworzynce, ale to właśnie w Koniakowie było najwięcej koronczarek, a ich kunszt budził podziw - dziewczynki ledwo trochę urosły, już zaczynały machać szydełkiem. Z biegiem czasu poszerzał się asortyment - koronczarki wykonywały i bluzki, i spódnice, i suknie ślubne, i rękawiczki i kostiumy bikini...

- Wszystko robimy z głowy - mówiły panie, a miejscowe hafciarki podpatrywały, podziwiały i może będą też próbować.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska