Tymczasem o miejsce w Domu Pomocy Społecznej we Włocławku nie jest łatwo. W placówce przy ul. Dobrzyńskiej w kolejce czeka trzynaście osób. Jedenaście natomiast czeka aż zwolni się miejsce w DPS przy ul. Nowomiejskiej. A przyjęcie to zwykle kwestia kilku miesięcy, jeśli nie roku.
Ale, jak podkreśla dyrektor Pułanecki, wszystko zależy od indywidualnej sytuacji życiowej "kandydata". Bo możliwe jest umieszczenie poza kolejnością. Dotyczy to osób ze stwierdzoną demencją starczą, zagrażającym sobie i innym, bo mogą na przykład nie zakręcić gazu lub wyjść z domu i nie umieć do niego wrócić.
Czytaj też: Zakończyli leczenie, a pozostają w szpitalu. "Wiecznych" pacjentów nie ma kto odebrać
Kto może być w DPS?
Ustawa o pomocy społecznej mówi wyraźnie, że DPS-y są dla osób wymagających całodobowej opieki z powodu wieku, choroby lub niepełnosprawności, niemogących samodzielnie funkcjonować w codziennym życiu, którym nie można zapewnić niezbędnej pomocy w formie usług opiekuńczych.
Ile kosztuje miejsce?
Koszt pobytu w placówce przy ul. Nowomiejskiej to 2 tys. 856 złotych. - Z emerytury lub renty podopiecznego pobieramy 70 procent - mówi dyrektor Edyta Wiśniewska. Resztę dopłaca gmina lub na przykład znajdujące się w dobrej sytuacji finansowej dzieci. Najczęściej te dopłaty wynoszą od kilkudziesięciu do stu złotych.
Przeczytaj również: Majątek za pobyt w domu pomocy społecznej? Gminy przytakują, szefowie DPS mają obawy
Czy DPS-y to jedyne wyjście dla osób starszych, które wymagają pomocy? Prezydent Andrzej Pałucki nie ukrywa, że od dawna usiłuje zainteresować spółdzielnie mieszkaniowe, MTBS budową, na wzór niemiecki, bloku dla osób starszych z dyżurującą pielęgniarką. Czy taki budynek powstanie? Zbigniew Lewandowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Południe" przyznaje, że rozważa taką możliwość. Ale to wciąż plany.
Tymczasem osób starszych przybywa i przybywać będzie. I często, z różnych powodów, są to osoby pozbawione opieki najbliższych.
Czytaj e-wydanie »