Kradzieże, o których mowa, dotyczą zwykle luksusowych samochodów, otwieranych przez właściciela kluczykiem zbliżeniowym (tzw. keyless entry).
W akcie przestępczym rolę prawowitego użytkownika i jego mienie przejmują dwaj złoczyńcy wyposażeni w najnowocześniejsze narzędzie elektroniczne: pierwszy chwyta za klamkę auta, które automatycznie (bo tak jest zaprogramowane) wysyła sygnał z prośbą o podanie kodu dostępu. Normalnie otrzymałby go (także automatycznie) od kluczyka właściciela, ale ten jest nie przy pojeździe, a gdzieś w pobliżu. Jeśli faktycznie tak jest, do dzieła przystępuje drugi złodziej, wyposażony w „magiczną” walizeczkę, a faktycznie urządzenie przechwytujące elektronicznie sygnał z kluczyka. Podchodzi z nią np. do budynku, do którego wszedł właściciel. Walizka przechwytuje zatem sygnał z kluczyka i kieruje go do auta. To się otwiera i po chwili jest po sprawie - przestępcy odjeżdżają.
Przeczytaj także: Strzeż się tych miejsc w regionie! Tu piją, ćpają lub żebrzą [mapa]
Kradzieże tą metodą odnotowała m.in. łódzka policja. Ofiarami padali właściciele luksusowych samochodów zaparkowanych nocą na podjazdach do jednorodzinnych domów, śpiący smacznie w swoich łóżkach. Niektóre znikały także z garażów lub z ogrodzonych posesji.
Specjaliści od zabezpieczeń elektronicznych radzą, by kluczyki zbliżeniowe trzymać w specjalnym etui tłumiącym fale elektromagnetyczne i jak najdalej od samochodu. W domu kluczyki warto umieszczać daleko od drzwi wejściowych.
W takich etui zastosowano technologię Silent Pocket, która blokuje wszystkie sygnały emitowane elektronicznie o częstotliwości do 1 megahertza. Etui, którego zewnętrzna powłoka wykonana jest ze skóry dobrej jakości, nie jest tanie - trzeba się liczyć z wydaniem około 250 zł. Tylko co to znaczy w porównaniu do wartości luksusowej limuzyny? Podobne etui, lecz zwykle tańsze, stosuje się do płatniczych kart zbliżeniowych.
Ragnar, Zara i Marietta. Najoryginalniejsze imiona polskich dzieci
W 2016 roku w województwie kujawsko-pomorskim policja wszczęta 357 postępowań dotyczących kradzieży samochodu. Wykrywalność tych przestępstw nie była duża i wyniosła 20,78 proc.
W tym roku do końca sierpnia wszczęto 172 postępowania. Wykrywalność wyniosła 36,63 proc.
- Oczywiście słyszałam o nowych metodach kradzieży aut, ale tylko z mediów. Złodzieje wciąż poszukują nowych sposobów, idą o krok dalej - mówi podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
I rzeczywiście idą, bo jak wieść niesie, na rynku pojawiły się tanie chińskie skrzyneczki elektroniczne. To zaś może oznaczać większe zagrożenie dla właścicieli drogich pojazdów.
W naszym regionie ostatni przypadek związany z przestępczością samochodową wydarzył się 11 września na bydgoskim Szwederowie. Policja otrzymała informację, że może chodzić o skradzionego w Niemczech mercedesa. Informacja się potwierdziła. W ręce stróżów prawa wpadł 23-latek z Gdyni, który chciał zabrać auto lawetą. Udowodniono mu paserstwo.
Dlaczego warto nosić odblaski?