https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Maturzystka przegrała w sądzie już drugi raz

BAN
Kinga Jasiewicz
Kinga Jasiewicz fot. Michał Gąciarz
Sąd II instancji odrzucił apelację Kingi Jasiewicz, która twierdzi, że egzaminatorzy Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie źle ocenili jej pracę maturalną. Miało jej to uniemożliwić studiowanie na UJ stomatologii w trybie stacjonarnym.

WIDEO: Maturzystka pozwała OKE (wideo z sierpnia 2015)

Autorka: Paulina Piotrowska, Gazeta Krakowska

Sąd oddalił pozew maturzystki przeciwko OKE

Powódka uważa, że błędy egzaminatorów spowodowały, iż nie dostała się na wymarzone studia, a to skutkowało naruszeniem jej dóbr osobistych. Sąd uznał jednak, że w tej sprawie nie można mówić o takiej sytuacji.

Maturzystka nie została przyjęta na studia dzienne, ale podjęła naukę w trybie zaocznym. Twierdzi jednak, że studia niestacjonarne cieszą się gorszą renomą niż studia dzienne.

Sąd apelacyjny uznał, że maturzystka nie dowiodła, iż płatne studia są gorsze od dziennych. Ponadto przystępując do matury godziła się na to, że nie ma zapisanych procedur odwoływania się od oceny egzaminatorów. Kolejnym argumentem przemawiającym za oddaleniem apelacji było to, że sąd nie posiada kompetencji do oceny odpowiedzi maturalnych. Od tego jest Okręgowa Komisja Egzaminacyjna.

Odrzucenie apelacji nie kończy sprawy. - Jeżeli będzie możliwe wniesienie kasacji, to tak uczynię. Jestem pewna, że zostałam pokrzywdzona przez egzaminatorów. Moja walka może pomóc tym maturzystom, którzy znajdą się w podobnej sytuacji - mówi Kinga Jasiewicz.

Komentarze 39

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
thethinker
Ta sprawa śmierdzi z odległości kilometra. Z tego co wiem, ta maturzystka skontaktowała się z autorem kilku opracowań, które sama zacytowała w swojej pracy, i człowiek ten przyznał się ponownie, że tak właśnie twierdził. OKE natomiast zakwestionowało w pracy tej dziewczyny m.in. to, co ten człowiek wie chyba lepiej co uważa, a co nie.
Wyobraźcie sobie, że student Polibudy we Wrocku, lub Warszawie, dopisze do swojej pracy informacje jaka uzyska np. z korespondencji e-mail od NASA, a wykładowca to zakwestionuje, nie zaliczy, i obarczy komentarzem: NASA tak wcale nie myśli, tak Panu nikt nie odpowiedział pisemnie...
W takiej sytuacji przeraża człowieka fakt, że skarży OKE, a nie człowieka z imienia i nazwiska, którego można oskarżyć i udowodnić błąd w sztuce.
Wcale nie jest to „normalne”, że egzaminy na Akademię Medyczną, na wydział lekarski, wypełnia się tylko ołówkiem. Zapytajcie studentów medyka we Wrocławiu itp. Właśnie że tak się to robi.
I nie wolno zrobić ksero, z pieczątką potwierdzenia zgodności.

Nawiasem mówiąc zobaczcie, jak są skonstruowane umowy o pracę. Wasz adres zamieszkania, wszelkie dane, są znane pracodawcy. On wejdzie na „google maps” i „żółtym chłopkiem” obejrzy Wasz dom z każdej strony. Wy nie. Wy „nie możecie wiedzieć, gdzie mieszka Wasz pracodawca”.

Takich „trików”, jest cała masa. Moim zdaniem, w państwie prawa i porządku, jeśli nie zaliczenie jednego, dwóch, trzech punktów, nastąpiło z winy, błędu egzaminatora, to on ponosi odpowiedzialność. Świadectwo maturalne do wymiany, egzaminator z OKE zaś, z wyrokiem za błąd w sztuce. Trzy błędy, i egzaminator ma zakaz wykonywania zawodu do końca życia. Kolokwialnie – wylatuje dyscyplinarnie z roboty.
A
Asia
Hart ducha to można wykazać wysiłkiem, gdy np. człowiek się uczy, wymaga przede wszystkim od siebie i ma szacunek do innych ludzi, a zwłaszcza do przełożonych. Uważam, że zbyt dużo jest obecnie ludzi z podejściem roszczeniowym i brakiem pokory. Tak, "pokora" to niemodne dzisiaj słowo, ale świadczy o wielkości człowieka. A jeżeli ktoś od najmłodszych lat "rozpycha się łokciami", wykłóca itp. to bardziej przypomina kłótliwą przekupkę niż osobę z wyższym wykształceniem. Nie chcę osądzać tej dziewczyny, ale uważam, że przesadza. Aż strach pomyśleć, bo będzie za parę lat.
A
Asia
Może nie tak ostro... Ale też mam wrażenie, że ta dziewczyna przesadza. Niektóre młode osoby są teraz bardzo roszczeniowe - wszystko się im należy. A wystarczyło się lepiej przygotować. Jeżeli jednak jest pokrzywdzona, no cóż. Kiedyś ludzie byli bardziej krzywdzeni i żeby zdobyć maturę, naprawdę trzeba było dużo więcej umieć niż teraz.
s
słuszna racja
a jak się nie przykłada - to tatuś z mamusią dadzą pieniądze na proces, który wykaże, że się jednak przykłada choć nic i tak nie umie...
M
Mający własne zdanie
Tak wygląda edukacja w ..P.o.l.s.c.e., moim zdaniem. Myślę, że dziewczyna dobrze myśli. Powodzenia dla niej. A OKE wszystkie w różnych województwach to .b.a.n...d.a. ..s.k.u.r.w.y.s.y.n.ó.w.. . Tak jak wszystkie instytucje państwowe w tym kraju. Pracują tam ludzie po studiach a wiedzy brak. ..S.k..u.r.w.y.s.y.n.y... . Do roboty nieroby i o.s...z...u.ś.c.i. Dziewczyna powinna być twarda jak stal i nie o...d.p.u.ś.c..i.ć.. im nawet jak będzie z 8 rozpraw.
x
x
Ma znaczenie, jak czytam CV kogoś kogo ma przyjąć ze studiów, które dzienne są wymagające a wieczorowe, ... no wiemy, to jest od razu czerwona lampka. Nie uważam, że ludzie na płatnych są gorsi, ale z jednej strony są tam ludzie ambitni, co pracują i jadą studia bo dziennych nie mogą i są też tacy co chcą kupić sobie dyplom.
G
Gość
Dokładnie! Jak ktoś jest tumanem to najlepsze dzienne nie pomogą, a takich ludzi tam nie jest wcale mało.
M
MKZD
I tu się mylisz! Leczenie zagraniczne jest spowodowane brakiem dostępu do danych leków i metod leczenia! Pacjenta decydującego się na taką a nie inną metodę leczenia interesuje zdrowie a nie odszkodowanie wrazie niepowodzenia!! A teoria często ma się nijak do praktyki!!!
J
Ja.
Ja skończyłem studia zaoczne I stopnia na jednej z bardziej liczących się uczelni z najlepszą średnią.
Potem II stopień dziennie też z najlepszą średnią.
To nie ma znaczenia z jakim trybem się studiuje, ale ile się do nauki przykłada!
E
Em
Artykuł na ten temat ukazał się też na m.in Interii i WP. I jest opisane ciut więcej, m.in. to, że zaniżając jej ocenę naruszono jej dobra osobiste w postaci prawa do wykształcenia i prawa do twórczości naukowej oraz do kultywowania tradycji... (tradycja czyli wywodzi się z rodziny lekarskiej). Pomyśl jaki musiał być nacisk ze strony rodziców, być może czekał już na nią gabinet dentystyczny. Po drugie daje już do myślenia to, że próbowała wytargać kasę (złożyła wniosek o 32 tyś. odszkodowania). To o co walczy? O kasę czy to, aby dostać się na wymarzone studia? Sąd stwierdził również, że proces wykazał, iż przebieg egzaminu maturalnego i proces oceniania został przeprowadzony prawidłowo, zgodnie z przepisami prawa. Rozumiem to tak, że jednak jej odpowiedzi zostały sprawdzone i faktycznie nie należała jej się większa ilość punktów. Nie wiem na ile jest w tym prawdy, kieruję się tym co podają media.
j
jam
Uwaga do autora tekstu: odrzucenie apelacji a jej oddalenie to zupełnie coś innego. Z lektury tekstu jasno wynika, że mieliśmy do czynienia w tym przypadku z oddaleniem, natomiast w tytule pojawia się "odrzucenie".
Y
Yogi
Poczytaj więcej na temat tej sprawy. Ten artykuł jest krótki i tylko o tym że sprawa została przegrana. Brawo natomiast dla maturzystki o walkę o swoje i nie tylko swoje.
g
gość
Sam jesteś debilem nie znającym życia, zazdroszczącym innym lepszego wykształcenia.
K
Katarzyna
no nie było tak cudownie. Na egzaminie na medycynę byłam pierwsza pod kreską, brakowało mi jednego punktu. W takiej samej sytuacji jak ja było jeszcze pięć osób. Wszyscy oni ostatecznie zostali przyjęci oprócz mnie... (oczywiście też pisałam odwołanie ale nie było załącznika ani pleców). mimo wszystko teraz chyba jest trochę "przejrzyściej"
k
kubuś
do nauki a nie ciągać się po sądach, nieuku.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska