Krasnokwiat pochodzi z Afryki, a konkretnie z Kraju Przylądkowego, gdzie rośnie kilkadziesiąt gatunków haemanthusów, ale my znamy tylko dwa.
Czerwony i biały
Krasnokwiat Katarzyny, kwitnący płomienną kulą oraz Haemanthus albiflos czyli białokwiatowy o kwiecie niepozornym, ale za to o pięknych, grubych, omszonych liściach. Niektórzy zwą go "uchem słonia". Takie ucho rośnie i ma się wspaniale na parapecie północnego okna mojego pokoju. Właśnie zaczął wypuszczać wspaniałe ogromne liście.
Natomiast Haemanthus Katherine rośnie na oknie wychodzącym na wschód. Poranne słońce jest dla niego wyjątkowo korzystne.
W opatowskich oknach
Podczas zimy krasnokwiaty nie wymagają obfitego podlewania. Ale od czasu do czasu podlać je trzeba. Dowiedziałam się o tym dopiero wówczas, gdy egzemplarz przywieziony z ziemi sandomierskiej kilka dobrych lat temu, całkowicie zasuszył się zimą i już nie odbił. A w okolicach Sandomierza, w Opatowie, te przepiękne rośliny wyjątkowo często zdobią okna.
Bulwo-cebulę krasnokwiatu Katarzyny zdobyłam jednak po raz drugi w jednej w bydgoskiej szklarni. Był to cudowny przypadek, bowiem rośliny te należą do niebywałych rzadkości. Są prawdziwą starocią doniczkową.
Lubią ciasną doniczkę
Moja zdobycz od czterech lat pięknie mi rośnie, a latem zakwita czerwonym, wspaniałym baldachem. Wypuściła już kilka młodych cebul, ale nadal trzymam je wszystkie w niewielkiej doniczce, bo lubią ciasnotę i w takich trudnych warunkach lepiej i obficiej kwitną. Latem krasnokwiat Katarzyny stoi z dala od ostrych promieni słonecznych, choć, jak wspomniałam, niewielką dawkę ich otrzymuje.
Zimą ustawiam go w chłodnym kąciku i podlewam raz na miesiąc.
Trujące kwiaty
Na wiosnę, wymieniłam wierzchnią warstwę ziemi na tłustą i dobrą, kompostową. Gdy sadziłam cebulę po raz pierwszy dodałam także kilka kul zwietrzałej gliny i drenaż na dno doniczki. Cebule są zaledwie do połowy zanurzone w glebie.
Początkowo podlewałam go bardzo ostrożnie, a teraz, gdy za oknem upały podlewam obficie, gdy tylko ziemia dobrze przeschnie. Nawożę też florovitem przy każdym podlewaniu, stosując naprawdę niewielkie dawki nawozu do roślin kwitnących.
Kwiaty krasnokwiatów są trujące i dlatego trzeba się z nimi ostrożnie obchodzić. Szczególnie niebezpieczny jest gęsty, krwistoczerwony sok.
