- Burmistrz obiecał w "Pomorskiej", że na początku czerwca miasteczko zacznie wreszcie funkcjonować. Mamy już połowę wakacji, a od ostatniego artykułu na ten temat zdołano jedynie ogrodzić uliczki z kostki brukowej - grzmi mieszkaniec kruszwickiego Zagopla.
Przepraszamy za opóźnienia
Udaliśmy się na miejsce. Spotkaliśmy 5-letnią Paulinkę, która z wielką radością szalała tu na rowerku (nauczyła się jeździć dwa dni wcześniej). Jej opiekunowie przyznali nam, że pomysł na wybudowanie tego miasteczka był "strzałem w dziesiątkę". - Szkoda tylko, że to miasteczko ciągle nie jest wykończone. Brakuje znaków drogowych, ławek i ładnego trawnika - usłyszeliśmy.
Kolejny raz zadzwoniliśmy w tej sprawie do burmistrza Tadeusza Gawrysiaka. Zdradził nam, że opóźnienia wynikają z tego, iż pieniądze przyznane na ten cel przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego wystarczyły tylko na zakup znaków i kostki.
- Całą resztę musimy robić we własnym zakresie. Zrobiliśmy już ogrodzenie. W ciągu najbliższego tygodnia posadzona zostanie zieleń i kwiaty, zostaną zamontowane ławki dla opiekunów dzieci, kosz na śmieci oraz stojak na rowery. Za opóźnienia przepraszamy - usłyszeliśmy od burmistrz. Ma nadzieję, że młodzi rowerzyści będą mogli korzystać z miasteczka jeszcze w okresie wakacji (niektórzy już korzystają, co widać na załączonym zdjęciu).
Obawa przed wandalami
Znaki na stałe tutaj się nie pojawią. Burmistrz obawia się, że zostałyby zdewastowane. Dlatego aktualnie znajdują się one w Szkole Podstawowej nr 1. - Będą udostępniane dla zorganizowanych grup po wcześniejszym uzgodnieniu z dyrekcją szkoły - usłyszeliśmy w kruszwickim ratuszu.