Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kryzys nie jest wymówką, by zrezygnować z pomagania innym"

Agata Kozicka [email protected] tel. 52 326 31 83
Polacy chętnie wspierają zbiórki żywności
Polacy chętnie wspierają zbiórki żywności archiwum
Kiedy przychodzą święta, to się dzielimy, niezależnie od tego, ile nam zostało w portfelu. Zgodnie z zasadą, że skoro nam jest teraz ciężej, to jak ciężko musi być tym wszystkim, którzy już wcześniej ledwo wiązali koniec z końcem?

Nieformalna grupa wolontariuszy Sławek&Friends zbiórki słodyczy dla najbardziej potrzebujących dzieciaków robi już od kilku lat. W marketach z koszami, w które klienci mogą wrzucać cokolwiek chcieliby podarować dzieciom, stoją m.in. młodzi ludzie.

- Co roku mobilizują się mówiąc: "Ciekawe, czy w tym roku pobijemy rekord i będzie jeszcze więcej słodyczy." A ja im tłumaczę, że nie chodzi o bicie rekordów. Każdy najdrobniejszy dar, to jest sukces - zaznacza Sławomir Piotrowski.

I za sukces uważa zebranie w weekend w kilku marketach 457 kg słodyczy. - Tak, w poprzednich latach podczas bożonarodzeniowych akcji zebraliśmy ciut więcej, bo po 530 kg, ale nauczyłem się, żeby tak matematycznie do tego nie podchodzić. Ile to jest dużo? I dla kogo? Jednego roku podczas zbiórki podeszła do mnie babinka. Miała na sobie mocno już podniszczone palto. Wyglądała bardzo skromnie. Sama zagadała pytając, na co zbieramy, po czym otworzyła portfel, wyciągnęła z niego ostatnie 2 złote i mówi: "To miałam przeznaczone na dzisiejsza kolację, ale proszę ode mnie kupić dzieciakom coś słodkiego, ja nie muszę jeść dzisiaj kolacji." Ta pani dała tego dnia najwięcej.

Im mniej, tym więcej

Okazuje się, że niezależnie od tego, jak niewiele mamy, to dzielimy się tym z innymi. - Wiem, że to generalizowanie, ale myślę, że nadal obowiązuje stara prawda: im mniej ktoś ma, tym chętniej się dzieli. No i starsze osoby, które już widziały w życiu wiele cierpienia częściej pomagają - uważa Piotrowski.

Podobną zależność zauważyła Maria Kapuścińska z Polskiego Czerwonego krzyża, ale... - Nie chciałabym jednak generalizować. Wśród naszych darczyńców są właściciele wielu firm, tacy, którym się powiodło. Bez nich trudno byłoby nam wspierać podopiecznych.

Wspomaganie biednych i potrzebujących z naszej własnej kieszeni jest zresztą stosunkowo nowym zjawiskiem w Polsce. - Kiedyś takie sprawy załatwiano w ramach socjalnych funduszy, pomocy państwa... - zaznacza Kapuściska.

Teraz osoby, którym los sprzyja, którzy odnieśli sukces, coraz częściej czują, że to ich społeczna powinność, by wesprzeć potrzebujących. I mamy u nas wielu takich przedsiębiorców darczyńców, na których zawsze możemy liczyć.

Chcesz się dzielić

A czy PCK zauważa kryzys w darowiznach. - Kiedy przychodzą święta, to ci, którzy chcą się podzielić, nie patrzą, czy w portfelu jest więcej czy mniej, dzielą się - uważa Kapuścińska.
Potwierdza to regionalna koordynatorka akcji "Szlachetna paczka", Natalia Kaźmierczak. - W ubiegłym roku w samej tylko Bydgoszczy paczki trafiły do 250 rodzin. W tym roku już blisko 300 potrzebujących rodzin otrzymało paczki świąteczne - wymienia. - Pomagamy chętnie, niezależnie od tego, czy lepiej, czy też gorzej nam się powodzi, jeśli wiemy, gdzie nasza pomoc trafia.

Przeczytaj także: Mistrz olimpijski Adrian Zieliński przygotował "Szlachetną paczkę [zobacz zdjęcia]

Darujemy tyle, ile tylko możemy. - Przychodzą czasami do nas osoby z paczkami i od razu zaznaczają, że żałują, że tak mało mogą dać - opowiada koordynatorka.
- Kiedy wybieraliśmy rodzinę, dla której postanowiliśmy przygotować paczkę, to kierowaliśmy się tym, czy jesteśmy w stanie zapewnić jej najważniejsze potrzeby - opowiada pani Joanna. - Jednej z rodzin np. brakuje pralki do prania. My nie jesteśmy w stanie aż takiego wydatku ponieść, a cóż takiej rodzinie po makaronie, ciuchach, butach i dżemach, skoro nadal nie mają, w czym prać - a mowa tu o 7-osobowej rodzinie.

Wspólne paczkowanie

- W wielu firmach organizowały się grupy inicjatywne, gdzie wszyscy pracownicy dokładali się do paczki, składali się na potrzebne produkty, urządzenia - zaznacza Natalia Kaźmierczak. - W grupie łatwiej jest przygotować paczkę

I puentuje: - Kryzys nie jest wymówką, by zrezygnować z pomagania innym. Przeciwnie - widzimy wtedy, że może być dużo gorzej i jest to dla nas zachęta, by wesprzeć tych, których kryzys dotknął najbardziej.

Czytaj e-wydanie »
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska