Burmistrzowi Romanowi Tasarzowi, który również nie ukrywa, że będzie walczył o reelekcję, pojawił się poważny kontrkandydat.
Krzysztof Michałowski jest dobrze znany w środowisku, ponieważ wiele lat pełnił funkcję komendanta powiatowej straży w Golubiu-Dobrzyniu. Zastępcą komendanta straży wojewódzkiej w Toruniu będzie do 31 sierpnia. Później przechodzi na emeryturę.
- Wiele mi służba dała, ale myślę też, że się jej zrewanżowałem - mówi, wspominając m.in. stworzenie kompetentnej kadry w Golubiu-Dobrzyniu, a także umiejętne ściąganie dla straży środków unijnych. - Łącznie zarządzaniem zajmowałem się 25 lat, ale też zawsze interesowałem się tym, co dzieje się w środowisku - mówi Michałowski i dodaje: - Z propozycją wystartowania na stanowisko burmistrza zgłosiła się do mnie grupa znajomych z Czasu Dobrych Gospodarzy. A ja myślę, że dojrzałem do tego, aby kandydować.
Krzysztof Michałowski uważa, że nowy burmistrz na początku przede wszystkim powinien zająć się uporządkowaniem finansów miasta, a także zreformować miejską oświatę i jak najszybciej spłacić odszkodowanie wobec państwa Świątkowskich (sąd przyznał im ponad 900 tys. za niekorzystne zmiany w planie zagospodarowania - przyp. red.).
Dokładnego programu wyborczego kandydat jeszcze nie zdradza. - Pracujemy nad nim z grupą przyjaciół i w odpowiednim momencie go przedstawimy - wyjaśnia. Dopowiada jednak, że wiele można osiągnąć, łącząc doświadczenie starszych z kreatywnością młodszych. Jego zdaniem Golub-Dobrzyń nie wykorzystuje potencjału turystycznego. - Turystyka kończy się u nas na wspaniałym zamku. A mamy przecież piękną starówkę. Czy to jest taki problem, aby np. zatrudnić wspólnego przewodnika? Przecież to aż się prosi.
O stanowisko burmistrza miasta będą się także ubiegać Piotr Rybiński, rekomendowany przez SLD i Mariusz Piątkowski (obecny radny) z Niezależnej Akcji Samorządowe.
Czytaj e-wydanie »