"Życie Warszawy" podało, że udziałowcami spółki Hatrol, do której według prokuratury wyprowadzono pieniądze Wielkopolskiego Banku Rolniczego (WBR), byli m.in. Witold Hatka, Wojciech Wierzejski (fot. obok) i Edward Mazur. Dziennik twierdzi, że dotarł do dokumentów, z których ma wynikać, że udziałowcami Hatrolu byli m.in. Wojciech Wierzejski i Wielkopolski Bank Rolniczy. Z kolei udziałowcem tego banku była Bakoma-BIS, będąca własnością Edwarda Mazura i ówczesnego posła PSL Zbigniewa Komorowskiego.
Według dziennika, zarzuty dotyczące wyprowadzania z WBR 2,6 mln zł postawiono m.in. Witoldowi Hatce (fot. obok), dziś bydgoskiemu posłowi LPR. Zdaniem śledczych, gotówka została przelana do założonej przez niego firmy Hatrol.
Wymieniony w artykule Wojciech Wierzejski powiedział wczoraj, że na liście udziałowców należącej do Hatki spółki Hatrol nie ma nazwiska Mazura. Jak dodał, nazwisko Mazura nie pojawiało się także w kontekście WBR, kiedy w jego władzach zasiadali działacze Ligi. Wczoraj w radiowej Trójce doniesieniom "ŻW" zaprzeczył też lider LPR Roman Giertych.
- Pan Mazur nie był bezpośrednim udziałowcem WBR, a jedynie przez krótki czas reprezentował spółkę Bakoma-BIS - podkreślił Wierzejski.
Wierzejski zapowiedział, że odstąpi od czynności prawnych wobec "ŻW", pod warunkiem że dziennikarze wyjaśnią publicznie, "kto z prokuratury odpowiada za sformułowanie, że "Wierzejski jest wspólnikiem Mazura".
- Chcemy to wiedzieć, bo być może dziennikarze w dobrej wierze uzyskali rewelacje od pana Przemysława Gosiewskiego (szefa klubu PiS - red.) i któregoś z prokuratorów podległych ministrowi Ziobro i wywołali sprawę na pierwszą stronę gazety - podkreślił .
Polityk LPR dodał, że Liga będzie chciała także sprawdzić, czy udział w napisaniu artykułu w "ŻW" miał Gosiewski.
Sam Gosiewski temu zaprzeczył. Jak powiedział, PiS jest zaniepokojone dyskusją medialną dotyczącą WBR. - Uważamy, że LPR powinna odnieść się do wątpliwości, które są prezentowane w mediach - dodał.
Kto brał udział
Według wczorajszego "Życia Warszawy", politycy LPR mieli udziały w spółce razem z polonijnym biznesmenem Edwardem Mazurem, podejrzanym o nakłanianie do zabójstwa b. komendanta głównego policji gen. Marka Papały.