- Dla mnie najważniejsze są kwiaty - _mówi Bernadeta Grabowska. - Odkąd mąż jest na rencie, mamy więcej czasu na ogród.
_Pani Bernadeta kocha kolorową dżunglę. Dalie w pięciu odcieniach, czerwonopomarańczowe georginie, pomarańczowe i żółte nagietki i aksamitki oraz lobelie, bratki, niecierpki, petunie i surfinie tworzą kolorowy dywan.
Wiosną oko cieszą pierwiosnki, krokusy, fiołki i stokrotki, a już niedługo pojawią się marcinki i astry. Od frontu widać drewniany wiatrak, niezadługo pojawi się przy nim bocian. Rodzina najchętniej odpoczywa w drewnianej altance. Tam przy swojskim cieście i kompocie z czereśni w cieniu brzózki można do woli rozkoszować się latem i spoglądać na kwiaty. Wnuki z Koronowa i Drzewianowa, które przyjeżdżają do dziadków na wakacje, właśnie w altance lubią bawić się z psami i kotami.
Kwiatów w bród
Tekst i fot. Marietta Chojnacka

Przed rokiem BERNADETA GRABOWSKA z Sosna chwaliła się olbrzymimi georginiami. Ogród się powiększył i przybyło w nim kwiatów.