Pisaliśmy już o tym, że latem kwiatom potrzeba więcej wody. Co zrobić jednak, by nie wyschły, gdy my wyjeżdżamy na dłużej i nie ma kto ich podlać?
Podstawka razy dwa
Pierwszy sposób to podwójna podstawka. Wygląda jak mała skrzynka z podwójnym dnem. Wlewamy do niej wody, wkładamy do środka roślinkę. Ziemia będzie wilgotna do wyczerpania wody z podwójnego dna. Zadbają o to specjalne kanaliki umieszczone wewnątrz skrzyneczki.
Po sznurku
Można też nawadniać kwiaty za pomocą… sznurka. Kwiat w doniczce ustawiamy tuż obok naczynia (np. miski) z wodą. Doniczka i miska powinny się stykać. Zanurzamy jeden koniec sznurka (lub kilka sznurków) w naczyniu z wodą, a drugi - "wkopujemy" lekko w ziemię w doniczce. Dzięki takiemu "układowi" rośliny pobierają wodę przez wilgotny sznurek.
Żwirek jak kołderka
Dobrym "nawapniaczem" jest również żwirek (ewentualnie kamyczki). Najpierw mocno podlewamy rośliny, aby woda szybko nie wyparowała z ziemi, a potem na powierzchnię rozkładamy kamyczki albo żwirek. Są zimne, więc wilgoć nie ucieknie w ciągu paru dni.
Na dnie wanny
Jest i sposób "na wannę". Wlewamy do wanny tyle zimnej wody, żeby było przykryte dno. Ustawiamy doniczki z kwiatami, ale bez podstawek. Rośliny same będą piły wodę z wanny.
Butelka do zadań specjalnych
Do podlewania kwiatów można także wykorzystać zwykłą butelkę, plastikową albo szklaną. Wlewamy do niej wody i zakręcamy, zostawiając pewien luz. Odwracamy butelkę do góry nogami i szyjkę "wbijamy" do doniczki z ziemią. Woda powoli będzie się ulatniać do ziemi.