Pomysł zrodził się po łacińskiej mszy świętej, celebrowanej z okazji piątkowej narady dyrektorów w Liceum Katolickim, w której uczestniczyła Bogna Łoś, wizytator z Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty.
Przed II Soborem
- Ostatnio msza święta po łacinie była odprawiona w Świeciu w latach 60., przed II Soborem Watykańskim - przypomina Wojciech Wilkowski, nauczyciel historii w szkołach katolickich w Świeciu. - Później pojawiały się jeszcze na mszach elementy łacińskie, ale stopniowo zaczęły zanikać. Wtedy też ksiądz odwrócił się do wiernych twarzą.
Słowo wyjaśnienia w sprawie rozpoczęcia narady mszą św. po łacinie wygłosiła w klasztorku Bożena Łoś. - Katolicyzm jest wpisany w historię i kulturę polską, stanowi jej integralny element. Forma łacińska mszy świętej jest dla wielu katolików powrotem do tradycji, jednocześnie dla innych - czymś zupełnie nowym - powiedziała. - Warto czasem wrócić do tradycji, do korzeni. Nawet jeśli nie jest się wyznawcą religii chrześcijańskiej, to wypada ją znać - zauważyła Bogna Łoś.
Modlitewniki przetrwały
Łacińska forma mszy świętej przypadła do gustu wiernym. - Tym bardziej, że uczestniczył w niej chór Parati Semper Łukasza Porożyńskiego. Śpiewali po łacinie - podkreśla Wilkowski.
Nauczyciel historii zauważył, że odmianę doceniła młodzież. - Byli bardziej skupieni na tym, co dzieje się podczas mszy - ocenia. - To paradoks, bo przecież po to Kościół wprowadził do liturgii narodowe języki, żeby była dla wiernych bardziej zrozumiała. Tymczasem odnosi się wrażenie, że nie do wszystkich dociera to, co dzieje się na mszy.
Jak mówi Wilkowski, niewykluczone, że msze św. po łacinie będą się odbywać w klasztorku raz w miesiącu. Warto dodać, że ciągle są w sprzedaży łacińskie modlitewniki. - A także broszury. Jeden z dyrektorów miał taką przy sobie - dodaje Wojciech Wilkowski.