Powoli wszystko odżywa, a pomagają kiermasze.**- Zaczęło się od warsztatów z sianem i jakoś poszło - mówi Małgorzata Rezmer z Gminnego Centrum Informacji. - Nie ma u nas wielu artystów, ale taka jest już specyfika lasackiej ziemi. W domu kultury mamy ptaszki rzeźbione przez Władysława Landowskiego z Byłyczka, ale pojawiają się następni twórcy. Ma nad nimi pieczę Danuta Wiśniewska, która nie tylko opiekuje się artystami, ale i organizuje co roku kiermasze, na których mogą pokazać swoje dzieła.
Śliwice mogą się pochwalić Dorotą Patyną z Jabłonki wyrabiającą cuda z ciasta, Dorotą Kłosowską ze Śliwic, która swoje dekoracje z siana pokazywała także w programie "Kawa czy herbata", pisankarką Marią Pozorską czy hafciarkę Felicję Wiśniewską ze Śliwic.
Pracownicy domu kultury szukali niegdyś po wsiach typowego haftu lasackiego, ale nigdzie nie mogli znaleźć starych wzorów czy przedwojennych serwet. - Typowego haftu rzeczywiście nie mamy, ale pojawili się rzeźbiarze. Marek Cichowicz ze Śliwic, który przyszedł do nas za żoną i zaraził pasją Patryka Gabrycha - dodaje Rezmer. - Nie jest tak źle. mam nadzieję, że rękodzieło nie zginie.