Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech DiM Rypin z Pucharem K-PZPN [wideo]

(ARKL)
fot. Artur Kluskiewicz
Piłkarze Lecha DiM Rypin obronili tytuł wojewódzkiego Pucharu Polski. W rewanżowym spotkaniu w Brodnicy, pokonali miejscową Spartą/Unifreeze.

SPARTA/UNIFREEZE BRODNICA - LECH DIM RYPIN 1:4 (1:1)

Bramki: Arkadiusz Kozłowski (22, karny) - Szymon Moszczyński (45), Adam Dylewski (57), Piotr Sarbinowski (65), Paweł Piceluk (90).
SPARTA/UNIFREEZE: Felde - Sosnowski, Pesta (46. Brzóska), Lamka, Golovatenko - Rupiński (78. Wiśniewski), A. Kozłowski, Magalski - Szpręglewski (86. R. Ehlert), Ciechowski, Bała.
LECH: Rumiancew - Bojaruniec, Simson, Buchalski, Kulpaka - B. Feter, J. Feter (58. Piceluk) - Gajkowski (66. Komorowski), Moszczyński, Dylewski (78. Goc)- Sarbinowski.
Żółte kartki: Kulpaka, Sarbinowski - Rupiński.
Sędziował: Marcin Liana (Żnin).
Widzów: 500.

Grający bez dwójki podstawowych pomocników brodniczanie na początku spotkania zagrali tak, jak oczekiwał od nich trener Dariusz Kołacki. Nie przestraszyli się teoretycznie silniejszego przeciwnika, w którego barwach zabrakło m.in. Dariusza Koprowskiego i Ernesta Konona. Zagrali swój futbol, oparty na szybkich kontratakach. Po jednej z takich akcji, Arkadiusz Kozłowski przyjął w polu karnym piłkę, jednak sędzia zauważył zagranie ręką Piotra Kulpaki. "Koza" sam wykorzystał "jedenastkę". Konsekwencji zabrakło miejscowym w dalszej części meczu. W końcówce pierwszej połowy żaden z defensorów Sparty/Unifreeze nie upilnował nadbiegającego Szymona Moszczyńskiego. Po przerwie, po jego indywidualnej akcji, Adam Dylewski umieścił piłkę w siatce Ivana Felde. Na 3:1, po centrze Gajkowskiego, trafił Piotr Sarbinowski, a w samej końcówce brodniczan dobił Paweł Piceluk.

- Bramka strzelona tuż przerwą mocno zniechęciła chłopaków. Przy stanie 1:2 nadal walczyliśmy. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Przegrać z wicemistrzem III ligi to żaden wstyd. Sam awans do finału PP i tak był dla nas sukcesem - twierdzi Dariusz Kołacki, szkoleniowiec Sparty/Unifreeze.

- Mieliśmy wystarczająco dużo informacji o rywalu i wiedzieliśmy, że niczym nie powinien nas zaskoczyć. W Brodnicy nie mogło wystąpić kilku piłkarzy, ale inni godnie zastąpili nieobecnych. Stracony gol nie podłamał nas, gdyż do tego momentu kontrolowaliśmy grę. Wykorzystaliśmy później swoje sytuacje i mogliśmy spokojnie wyczekiwać końca meczu. Mogliśmy wygrać wyżej, ale brakowało nam zimnej krwi pod bramką Felde - uważa z kolei Zbigniew Kieżun, trener Lecha DiM.

Tym samym rypinianie drugi raz z rzędu wywalczyli wojewódzki Puchar Polski. Pamiątkowe puchary odebrali m.in. z rąk wojewody kujawsko-pomorskiej, Ewy Mes. Dzięki triumfowi w "pucharze tysiąca drużyn" Lech DiM weźmie udział w przyszłorocznym Pucharze Polski na szczeblu centralnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska