Torunianie rozpoczną od dwumeczu z gnieźnieńskimi drużynami: w sobotę podejmą Stellę, a w niedzielę Start. Dobry początek rundy będzie kluczowy dla dalszych losów Pomorzanina. Zwłaszcza pojedynek ze Startem ma duże znaczenie, bo rywale tracą do naszego zespołu jedynie trzy punkty.
- Zależy mi, żeby zrewanżować się Startowi za porażkę w Gnieźnie. To ważne przed ewentualnym starciem w play off. Ze Stellą zresztą też nie będzie łatwo. To beniaminek, który nie ma nic do stracenia i w pierwszym meczu także zagrał z nami bardzo odważnie - podkreśla trener Andrzej Makowski.
Szkoleniowiec przyznaje, że w tym momencie forma wszystkich drużyn jest zagadką. - Mieliśmy rozpocząć grę dwa tygodnie temu i pod tym kątem było przygotowanie treningi, a także mecze sparingowe w Berlinie. W ciągu ostatnich kilkunastu dni organizowałem tylko wewnętrzne gry sparingowe, ale nie wiem, na ile to pomogło drużynie - przyznaje Makowski.
Sytuacja kadrowa Pomorzanina jest niezła. Do końca sezonu nie zagra co prawda zawieszony Michał Kunklewski, ale za to do drużyny wracają Maciej Janiszewski i Łukasz Domachowski (ten drugi na razie leczy kontuzję).
- Jestem optymistą, przygotowywaliśmy się do wiosny bardzo solidnie. Naszym celem jest awans do finału, który zagwarantuje nam udział w Lidze Mistrzów. Dlatego lepiej rundę zasadniczą zakończyć na jak najlepszym miejscu, żeby nie wpaść od razu w play off na Grunwald - podkreśla Makowski.
Początek sobotniego meczu ze Stellą o godz. 16., o tej samej porze dzień później Pomorzanin zagra ze Startem.