
O zdarzeniu zostały powiadomione władze miasta i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Uszkodzenia budynku są ogromne - powiedział Andrzej Jasiński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lipnie. - Rodzina, która tam mieszkała, nie może tam przebywać. Uderzenie było tak silne, że popękały fundamenty, przesunęła się strona frontowa. Budynek nadaje się do rozbiórki - wyjaśnił.

Małżeństwo z dzieckiem, wynajmowało w budynku jedynie mieszkanie. Pochodzą z Czernikowa, jednak tu znaleźli pracę. Jak mówili, przez kilka godzin nie znajdą nowego lokalu, dlatego też lipnowskie władze udostępniły rodzinie pomieszczenia hotelowe na miejskim stadionie. - Byłem na miejscu i wiem w jak trudnej sytuacji znajduje się teraz ta rodzina - powiedział Dariusz Chmielewski, zastępca burmistrza Lipna. - Rodzina, powiedziała, że potrzebują schronienia jedynie na dwa tygodnie. Do tego czasu mają znaleźć sobie inne mieszkanie. Jeżeli będzie taka potrzeba mogą, w udostępnionym lokalu, przebywać dłużej.

Właścicielka budynku, będzie musiała najprawdopodobniej rozebrać dom. Do tego czasu musi oznakować go i poinformować o niebezpieczeństwie zawalenia. - To stary budynek, tu co chwile jeżdżą tiry, więc są drgania, ja to nawet odczuwam - mówi kobieta, która mieszka w sąsiedztwie. - Jeżeli szybko go nie rozbiorą to się zawali.

Budynek stoi przy drodze krajowej, dlatego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która została powiadomiona, musiała oznakować i zabezpieczyć chodnik, po którym piesi nie mogą się do czasu rozbiórki domu poruszać. Więcej w środę, w papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.