
Rezerwacja pracowników
Do sortowania cebuli, zbioru truskawek i ogórków, a także do pomocy w sadach i ogrodach można się zatrudnić niemal od zaraz lub za kilka tygodni. Rolnicy i ogrodnicy z naszego województwa prowadzą wielką akcję poszukiwania pracowników tymczasowych. Stawki są bardzo zróżnicowane.
Wiele ogłoszeń dotyczących prac rolnych zaczęło pojawiać się na początku kwietnia, z dnia na dzień ich przybywa. Niektórzy pracodawcy chcą sobie "zarezerwować" pracowników z wyprzedzeniem, nawet kilkutygodniowym. Tak robią np. plantatorzy truskawek czy borówki amerykańskiej.
Czytaj dalej

Mało chętnych do pracy
- Wiele będzie zależało od pogody, ale zbiór truskawek powinien się rozpocząć w czerwcu - mówi właściciel plantacji w powiecie rawskim. - Zamieściłem ogłoszenie o naborze pracowników już teraz, gdyż później wszyscy będą szukać, a o ludzi do pracy jest coraz trudniej. To drugie zbiory w czasie pandemii, poprzednio było trudno znaleźć chętnych, mam wrażenie, że w tym roku jest jeszcze trudniej. Mam nadzieję, że uda mi się zebrać 10-osobową ekipę, na razie odzew jest znikomy.
Czytaj dalej

Pensja zależna od wydajności
Zarobki przy zbiorze truskawek są uzależnione od tempa pracy. Plantatorzy przeważnie płacą od zebranego koszyka, a stawka wynosi od 2 do 3,5 zł. Wprawni zbieracze są w stanie zarobić ok. 4-5 tys. zł miesięcznie.
Rolnik spod Kutna szukał dwóch osób do sortowania cebuli. Oferował 12 zł za godzinę pracy.
- Chętnych nie było, a na dodatek wycofał się kontrahent - mówi rolnik. - Mnie problem rozwiązał się sam, ale współczuję tym, którzy naprawdę poszukują ludzi do pracy. Kandydatów jest niewielu, mają za to duże wymagania.
Czytaj dalej

W sadach też problemy
Za pracownikami rozglądają się także sadownicy. Właścicielka sadu w okolicy Białej Rawskiej oferuje od 14 do 15 zł brutto za godzinę dorywczej pracy w sadzie. Niezbędna jest umiejętność jazdy ciągnikiem.
- Mam ogromny problem ze znalezieniem chętnego - mówi właścicielka sadu. - Na razie potrzebna jest osoba do pracy dorywczej, 4-5 godzin i to nie każdego dnia. Powinien być to więc pracownik z okolicy, by mógł dojeżdżać. Tymczasem odzywają się chętni, ale z dalszych zakątków kraju, a tych będę mogła przyjąć dopiero we wrześniu lub październiku, gdy rozpoczną się zbiory i pracownicy będą mi potrzebni przez cały czas.
Czytaj dalej