https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łosi i bobrów pod dostatkiem. Zającom i kuropatwom grozi wyginięcie

(LT)
www.sxc.hu
Nie można do nich strzelać, więc się mnożą. W Kujawsko-Pomorskiem coraz częściej można spotkać łosia albo wilka. Za to zające i kuropatwy potrzebują ochrony i naszej pomocy. Bez niej grozi im wyginięcie.

W Kujawsko-Pomorskiem wilków może być do trzydziestu sztuk. A jeszcze pod koniec minionego wieku widywano je tu bardzo sporadycznie.

Przeczytaj także:Cielak maszerował po ruchliwej drodze

Zdaniem doktora Piotra Sewerniaka z UMK w Toruniu, wilków przybywa, bo mają u nas sprzyjające warunki. - Rozległe lasy, duże pogłowie zwierząt takich jak jelenie, małe zaludnienie - wylicza naukowiec.

Dobrze mają się też łosie. - Nie wolno na nie polować, więc przybywa tych zwierząt - mówi Mateusz Stopiński, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Bobry niszczą drzewa w Świeciu. Jak problem rozwiązać "humanitarnie"?

A jak się mają w naszym regionie bobry, bieliki, żurawie i kruki? Które zwierzęta najbardziej cierpią przez gospodarkę człowieka, którym grozi wyginięcie?

Czytaj już dziś w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bobrowy23
Poruszone w artylule Gazety Pomorskiej zagadnienia - wymagają serialu, przynajmniej na dwa kolejne lata - bo następuje sterowane chyba spłycenie poważnej problematyki - bardzo wątpliwe, czy z pożytkiem dla ludzi i zrównoważonego rozwoju !!!
B
Bobrowy23
Oj, szanowni przyrodnicy i ekolodzy - a dlaczego macie tak rozbieżne zdania i swoje przemyślenia???
Żądacie w końcu, tylko wielkiej kasy Państwa - używając przy tym słów ,,głupoty"??? Pamiętajcie, że tylko jedno przejście nad autostradą dla zwierzyny, kosztuje średnio ponad 20 mln zł - a trzeba ich wiele setek - nad i pod!!!
Zapominacie o potrzebach przyziemnych człowieka, wobec nadchodzącego kryzysu.
Dziwi mnie tylko nierzetelne informowanie czytelników, bowiem niektóre zapisy artykułu - zmniejszają od lat -ilości BOBRA - w naszym Kujawsko-Pomorskim Województwie???
Mamy już ponad 15 tys. szt. tego grożnego szkodnika gospodarczego - a problematyka leczona jest ,,aspiryną"!!!
Oczy warto pocieszac - ale za jakie ceny i koszty - troszku rozwagi - bo skanseny ekologiczne już blisko - Pozdrawiam!
r
rino
Ten tekst jest wyłącznie po to, żeby zbóje z fuzjami i sztucerami mogli bez ograniczeń, tłuc do wilków, łosi bobrów i norweskich oślic... nawet nie wiecie Państwo jaką radość sprawia mi informacja w mediach "myśliwy postrzelił/zastrzelił myśliwego"...
Róbcie to częściej, skuteczniej i w każdej sytuacji
G
Gość
Tak sie sklada ze masz racje,bo roznego typu akcje ,,animalsow,, doprowadzily do tego ze ,,nie warta skorka wyprawki,,czyli mysliwi nie strzelaja zbyt duzo lisow,a te zagryzaja male zajaczki i kroliki szczegolnie w porze wiosennej kiedy sa mlode.Drugim aspektem ktory sie przyczynil do zanikania zajaca i kuropatwy,to mozna powiedziec glupota na szczeblu ministerialnym,a tak dokladnie wciagniecie na liste zwierzat chronionych kruka,wrony i sroki.Mowiac krotko najwiekszego przesladowce zajaca i malych ptakow.Dotychczas mysliwi skutecznie redukowali liczebnosc tych drapieznikow,a obecnie nie moga.Tak wiec niech nikt nie mowi ze organizacje typu ,,animals,, lub ,,greanpeace,, dzialaja na rzecz srodowiska.
F
Franc
Myśle że główną przyczyną spadku liczebności kuropatw i zajęcy jest niesamowity wzrost populacji lisów . Teraz już sie na nie nie poluje bo futra przeszły do lamusa a i szczepionki przeciw wściekliźnie też dużo pomogły liskom. Następnym powodem który mógł zle wpłynąć na zajączki i kuropatwy jest przybysz ze wschodu Jenot który też lubi przekąsić wyżej wymienione gatunki a napewno spustoszyć ich gniazda.

Tak sie sklada ze masz racje,bo roznego typu akcje ,,animalsow,, doprowadzily do tego ze ,,nie warta skorka wyprawki,,czyli mysliwi nie strzelaja zbyt duzo lisow,a te zagryzaja male zajaczki i kroliki szczegolnie w porze wiosennej kiedy sa mlode.Drugim aspektem ktory sie przyczynil do zanikania zajaca i kuropatwy,to mozna powiedziec glupota na szczeblu ministerialnym,a tak dokladnie wciagniecie na liste zwierzat chronionych kruka,wrony i sroki.Mowiac krotko najwiekszego przesladowce zajaca i malych ptakow.Dotychczas mysliwi skutecznie redukowali liczebnosc tych drapieznikow,a obecnie nie moga.Tak wiec niech nikt nie mowi ze organizacje typu ,,animals,, lub ,,greanpeace,, dzialaja na rzecz srodowiska.
z
zainteresowany
Myśle że główną przyczyną spadku liczebności kuropatw i zajęcy jest niesamowity wzrost populacji lisów . Teraz już sie na nie nie poluje bo futra przeszły do lamusa a i szczepionki przeciw wściekliźnie też dużo pomogły liskom. Następnym powodem który mógł zle wpłynąć na zajączki i kuropatwy jest przybysz ze wschodu Jenot który też lubi przekąsić wyżej wymienione gatunki a napewno spustoszyć ich gniazda.
M
Marta
Przyroda na łasce i niełasce człowieka. Moim zdaniem więcej gatunków zwierząt powinno byc pod ochroną. Na ratowanie zajęcy i kuropatw powinny sie znalexc pieniądze nie tylko z Unii, ale i z naszego, polskiego budżetu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska