- Przygotowywaliśmy się do tego meczu jak do każdego innego - mówi trener Marian Kardas. - Zdajemy sobie sprawę, że zdecydowanym faworytem jest ekipa naszych rywali. Zrobimy wszystko, aby zaprezentować się jak najlepiej. Zawsze grało się nam z nimi dobrze i liczymy, że teraz będzie tak samo. Będziemy walczyć o każdy punkt i łatwo się nie poddamy - zapowiada szkoleniowiec.
Tylko nie wiadomo kto poprowadzi Łuczniczkę w tym meczu. We wtorek nowym szkoleniowcem bydgoskiej drużyny został Serb Dragan Mihailović. Po południu pojawił się w Bydgoszczy. Długo rozmawiał z prezesem Piotrem Sieńko. Dzisiaj rano podczas rozruchu spotka się po raz pierwszy z zespołem. Być może po południu usiądzie na ławce trenerskiej.
- Wszystko uzależnione jest od tego czy uda się nam załatwić wszystkie papierkowe sprawy i zatwierdzić nowego trenera - wyjaśnia szef Łuczniczki. - Dragan powiedział, że będzie respektował zdanie Mariana, który będzie jego asystentem i to on będzie miał decydujący głos podczas środowego meczu. Serb będzie chciał się przyglądnąć zawodnikom i ich poznać. Po raz pierwszy za wynik zespołu będzie odpowiadał w sobotę w wyjazdowym meczu w Rzeszowie - dodaje prezes Sieńko.
Przypomnijmy, że ZAKSA to aktualny mistrz kraju i lider rozgrywek, a także zdobywca Pucharu Polski. W całych rozgrywkach zespół z Kędzierzyna - Koźla przegrał tylko 3 mecze. Łuczniczka zajmuje dopiero 12. pozycję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"