Wszyscy mają taką nadzieję, choć znane są problemy zdrowotne Wojciechowskiego (naderwany mięsień dwugłowy uda). Na razie w Londynie obaj spokojnie trenują pod okiem trenera Włodzimierza Michalskiego, a w nielicznych chwilach zwiedzają Park Olimpijski i kibicują innym naszym zawodnikom.
Pizza jest świetna
- Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Atmosfera jest rewelacyjna. Chcę chłonąć zawody - mówi Łukasz Michalski podczas spaceru w strefie międzynarodowej wioski. - Zaskoczył mnie jej ogrom. No i jedzenie. Ciężko się zdecydować, bo wybór jest duży.
- Pizza jest bardzo dobra (śmiech) - mówi Wojciechowski. - To naprawdę niesamowite być w centrum życia sportowego. Warto tutaj przyjechać, chociażby po to, żeby poczuć tę atmosferę igrzysk.
- I dla tej pizzy - wtrąca się Michalski.
Obaj debiutanci w igrzyskach wolne chwile poświęcają na poznawanie wioski oraz robieniu zakupów dla najbliższych. Surfuja też po internecie. W ten sposób kontaktują się też ze swoimi bliskimi. - Opowiadamy im, jak jest w Londynie. Poza tym część mojej rodziny tutaj przyjedzie, więc na własne oczy zobaczy, jak to wygląda - mówi Łukasz Michalski.
Adrenalina przed startem rośnie. Początek dzisiejszych eliminacji o 11.00. - Musi być dobrze! - z przekonaniem stwierdza Wojciechowski.
Kto dołączy do Majewskiego?
Na razie polskim lekkoatletom w zawodach olimpijskich wiedzie się... tak sobie. Postacią numer jeden jest oczywiście mistrz olimpijski w pchnięciu kulą - Tomasz Majewski.
Tomasz Majewski. Olbrzym, który jest luzakiem
Dziś do boju rusza także nasza faworytka do medalu - Anita Włodarczyk w rzucie młotem (kwalifikacje od 11.00, finał w piątek od 20.35).
Czytaj e-wydanie »