Po raz pierwszy w historii ZIO przedstawiciele jednego kraju aż tak zdominowali jedną dyscyplinę. To już czwarta konkurencja igrzysk w Soczi, w której wszystkie medale przypadły łyżwiarzom Holandii. Wcześniej triumfowali w rywalizacji kobiet na 1500 oraz mężczyzn na 500 m i dystansie dziesięć razy dłuższym.
W sumie "Pomarańczowi" wywalczyli już w Soczi 19 krążków - po sześć złotych i srebrnych oraz siedem brązowych z rozdanych dotąd 27. Zwycięstwa oddali jedynie Koreance Sang Hwa Lee na 500 m, Chince Hong Zgang na 1000 m oraz Polakowi Zbigniewowi Bródce na 1500 m.
10 000 m trudno określić fascynującą dyscypliną, przejazdy najlepszych trwają prawie 13 minut. Tym razem jednak emocji nie brakowało. Faworytem był Sven Kramer, złoty w Soczi na 1000 m. Cztery lata temu jechał na 10 000 m po zwycięstwo, przez błąd trenera wybrał zły tor i został zdyskwalifikowany.
Teraz także narzucił ostre tempo, ale nie wytrzymał. Jorrit Bergsma pojechał rewelacyjnie, ustanowił rekord olimpijski, Kramera wyprzedził o ponad 4,5 sekundy. Brąz dla Boba De Jonga. On także ustanowił rekord. Jest pierwszym panczenistą w historii, który stawał na podium na czterech Igrzyskach Olimpijskich.
A Polak? Sebastian Druszkiewicz (AZS Zakopane) zajął w igrzyskach w Soczi ostatnie, czternaste miejsce w wyścigu łyżwiarzy szybkich na 10 000 m. Jako jedyny stracił do mistrza olimpijskiego ponad minutę.
My teraz czekamy na biegi drużynowe. W obu mamy szanse na medal. Ćwierćfinały kobiet i mężczyzn zaplanowano na piątkowe popołudnie.